Gwiazdy zawitają do Wrocławia - rywalki Impela Wrocław w Lidze Mistrzyń

Los skojarzył Impel Wrocław w grupie E Ligi Mistrzyń z bardzo silnymi zespołami z Niemiec, Turcji oraz Azerbejdżanu. Po raz kolejny w Hali Orbita zagrają najlepsze siatkarki świata.

Po bardzo trudnej zeszłorocznej grupie wydawało się, że wrocławianki nie mogą trafić na równie silne przeciwniczki. Los tym razem nie spłatał figla, lecz rywalki wrocławianek do ułomków nie należą. Impel Wrocław zagra w grupie E z mistrzyniami Niemiec SC Dresdner, najlepszą turecką ekipą Fenerbahce Grundig Stambuł oraz sukcesorem Rabity Baku zespołem Telecom Baku.
[ad=rectangle]
Z ekonomicznego punktu widzenia Impel nie mógł trafić lepiej niż na Dresdner SC. Miasta dzieli niewielka odległość i wrocławianki niejednokrotnie pokonują większe odległości w drodze na mecze ligowe. Losowanie jest natomiast gorsze z punktu sportowego. Siatkarki z Drezna od dwóch lat królują na krajowym podwórku i coraz lepiej radzą sobie na europejskich arenach. W ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzyń niemiecki zespół awansował do grona 12 najlepszych drużyn Starego Kontynentu i, choć co prawda przegrał rywalizację z Fenerbahce Stambuł, to pozostawił po sobie dobre wrażenie. Trzon zespołu powinny tworzyć Holenderki rozgrywająca Laura Dijkema oraz Myrthe Schoot, którą w ataku postara się wspierać 20-letnia przyjmująca Lisa Izquierdo.

Dość ciekawym przeciwnikiem jest Telecom Baku, drużyna z pozoru anonimowa. Zagadka rozwiązuje się, gdy bliżej przyjrzymy się sytuacji azerskiego klubu. Telecom zajął w Lidze Mistrzyń miejsce Rabity Baku, można go uznawać za sukcesora mistrzyń Azerbejdżanu. W jego kadrze znajdują się byłe zawodniczki Rabity Kubanki Gysella da Silva Caridad i Wilma Salas. W ostatnich dniach do azerskiej skipy dołączyła Lucie Muhlsteinova, znana m.in. z występów w BKS-ie Aluprofie Bielsko-Biała oraz Chemiku Police. Zespół ze stolicy Azerbejdżanu największą gwiazdę posiada na ławce trenerskiej. Zasiada na niej Serb Zoran Gajić, który w 2000 roku doprowadził swoich rodaków do złota olimpijskiego w Sydney, a kilka lat temu był bliski przejęcia polskiej kadry siatkarzy.

Katarzyna Skowrońska-Dolata i koleżanki postarają się o awans do dalszej rundy
Katarzyna Skowrońska-Dolata i koleżanki postarają się o awans do dalszej rundy

Wystarczy rzut oka na kadrę Fenerbahce Stambuł, by zorientować się, że rywalem Impelek będzie jeden z kandydatów do triumfu w całych rozgrywkach. Do Hali Orbita zawitają takie gwiazdy jak Serbka Brankica Mihajlović oraz Koreanka Yeon-Koung Kim (należy spodziewać się najazdu koreańskich fanów na Wrocław). Dla polskich kibiców atrakcją będzie powrót do Polski Katarzyny Skorupy, która w przeciągu kilku ostatnich sezonów wyrosła na czołową rozgrywającą świata. O nową jakość na środku siatki postara się zadbać sprowadzona przed sezonem mistrzyni świata z 2014 roku Christa Harmotto-Dietzen. Nad wszystkim pieczę sprawuje wyśmienity włoski szkoleniowiec Marcello Abbondanza. Turczynki w zeszłorocznej edycji odpadły w 1/3 finału po bratobójczym pojedynku z VakifBankiem Stambuł i w tym roku liczą na poprawienie rezultatu.

Nie ulega wątpliwości, że za zdecydowane faworytki grupy E należy uznawać zawodniczki Fenerbahce. Niemal na każdej pozycji turecka ekipa posiada siatkarkę, o której marzą szkoleniowcy pozostałych zespołów w Lidze Mistrzyń. Do walki o drugie miejsce powinny włączyć się Impelki, dysponujące zdecydowane większym potencjałem ludzkim niż rywalki z Azerbejdżanu i Niemiec. Jak niejednokrotnie nauczyła nas siatkówka kobieca, nie można przedwcześnie dzielić skóry na niedźwiedziu. Wiele zależy od transferów Telecomu, które mogą zmienić oblicze azerskiej drużyny. Niemal na pewno nie dojdzie do sytuacji analogicznej do poprzednich rozgrywek i Impel tym razem będzie równorzędnym rywalem dla czołowych zespołów kontynentu.

Źródło artykułu: