Ewa Kowalkowska- kapitan GCB Centrostal Bydgoszcz:
-To spotkanie miało się zakończyć naszym zwycięstwem za trzy punkty i w sumie nie wiem dlaczego tak się nie stało. Trochę szkoda, że trzech punktów nie przyznaje się za wygranie pierwszego seta (śmiech). Szczerze mówiąc liczyłyśmy, że mecz potoczy się zupełnie inaczej niż to miało miejsce. Faktem jest, że Gedania dziś wcale nie zagrała słabo, a wręcz przeciwnie. Rywalki dobrze spisywały się w obronie, nieźle w bloku i na zagrywce. Nam z kolei nie szło. Zawiodłyśmy w większości elementów. Nie chciałabym usprawiedliwiać nas osłabieniami. Faktem jest, że Monika Smak grała dzisiaj z gorączką i była w takim stanie, że tak naprawdę powinna leżeć w łóżku, a nie biegać po boisku. Chwała jej za to, że w ogóle dzisiaj zagrała. Brakuje nam też Kingi Zielińskiej ale taki jest sport i musimy sobie bez niej radzić. Teraz pozostaje nam pracować na treningach, aby poprawić swoją grę i mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie lepiej.
Katarzyna Wellna - atakująca Gedanii Żukowo:
- W naszej sytuacji trzy punkty były na wagę złota i bardzo żałuję, że nie udało się ich zdobyć. Nie wiem co się stało z nami w czwartej partii. Wynik tiebreaka to już efekt wydarzeń z poprzedniego seta. Być może za bardzo chciałyśmy w tym meczu zwyciężyć. W pewnym momencie wydawało się, że ten mecz już jest nasz i wygraną mamy w garści. Trzeba było wygrać tylko czwartego seta. Niestety się nie udało. Być może zabrakło nam w decydujących momentach liderki, chociaż po spotkaniu z MMKS Dąbrowa Górnicza trochę zmieniła się moja opinia w tej kwestii. Tamto spotkanie wygrałyśmy, ponieważ zagrał cały zespół. Nie było nikogo kto ciągnął grę, ale po prostu każda z nas dała z siebie wszystko. Myślę, że właśnie to jest recepta na sukces. Jeżeli każda z zawodniczek dołoży swoją cegiełkę, to jesteśmy w stanie zwyciężyć z każdym.