Wicemistrzowie Polski wybiegli we wtorkowy wieczór na boisko w pełni skoncentrowani, a przyświecał im wyłącznie jeden cel: od pierwszych piłek spotkania narzucić swoje warunki gry. Przedmeczowy cel wykonali w stu procentach i po zaledwie 72-minutach odnieśli historyczne zwycięstwo w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
- Mieliśmy bardzo dobrze rozpisanych rywali z Serbii. Sztab wykonał kawał dobrej roboty przygotowując nas taktycznie na tej pojedynek. Najważniejsze jednak, że my te wszystkie założenia wdrożyliśmy na boisku. Nasza konsekwentna i spokojna gra zaowocowała pozytywnym rezultatem - podsumował pojedynek Bartosz Gawryszewski.
Siatkarze z Trójmiasta zdeklasowali Vojvodinę Nowy Sad w praktycznie każdym elemencie. Zarówno zagrywka jak i skuteczna gra na skrzydłach rozmontowała formację defensywną serbskiej ekipy. Kluczowa okazała się znakomita dyspozycja Mateusza Miki, który pomimo ogromnego obciążenia podczas sezonu reprezentacyjnego, w dalszym ciągu wznosi się na wyżyny umiejętności w barwach Lotosu Trefla Gdańsk.
Przed startem zmagań w grupie F Ligi Mistrzów zawodnicy oraz szkoleniowiec Lotosu Trefla Gdańsk podkreślali, że liczą na zajęcie miejsca dającego promocję do fazy play-off. - Nie będzie łatwo, ale pamiętajmy, że Lotos Trefl Gdańsk posiada mocny zespół i naszym założeniem jest wywalczenie awansu - zapowiadał Andrea Anastasi. Wtorkowy występ udowodnił, że te aspiracje są jak najbardziej realne.
- Niezwykle istotne jest dobre otwarcie rozgrywek. Cieszy przede wszystkim to, że po problemach jakie przytrafiły nam się na inaugurację polskiej ekstraklasy, wróciliśmy na właściwe tory. Potrafiliśmy się odpowiednio zmobilizować na debiut w Lidze Mistrzów. Można powiedzieć, że zagraliśmy w taki sposób do jakiego przyzwyczailiśmy naszych fanów w poprzednim sezonie - ocenił kapitan żółto-czarnych.