Klaudia Grzelak: Powinnyśmy to wygrać i to już w czwartym secie

Siatkarki SK banku Legionovii Legionowo uległy we własnej hali Developresowi SkyRes Rzeszów 2:3, choć wiele wskazywało na to, że zakończą spotkanie zwycięstwem za trzy punkty.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki

Klaudia Grzelak, przyjmująca SK bank Legionovii jest zdania, że jej zespół nie wypadł źle, choć nie da się ukryć, że nie wykorzystał swojej szansy na zgarnięcie pełnej puli.

- Moim zdaniem zagrałyśmy dobry mecz, tylko w tych decydujących momentach zabrakło tej zimnej krwi, może też cierpliwości w graniu. Powinnyśmy to wygrać i to już w czwartym secie. Po wysokim zwycięstwie w trzeciej partii należało to przypieczętować, ale niestety nie wyszło - stwierdziła w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Siatkarki z Legionowa po zaciętym, choć przegranym czwartym secie, były cieniem samych siebie w tie-breaku. Zaprezentowały się w nim bardzo słabo - zdobyły zaledwie 7 punktów.

- Pod koniec meczu nie mogłyśmy sobie poradzić w ataku. Mijałyśmy się z piłkami na środku i wdał się w nasze poczynania stres. Nie potrafiłyśmy znaleźć na to odpowiedniego rozwiązania. Myślę, że każda z nas czuje niedosyt po tym spotkaniu i wie, że to miało się skończyć inaczej - powiedziała skrzydłowa SK banku Legionovii.

Trener Ettore Guidetti przez całe spotkanie szukał optymalnego ustawienia, co fragmentami dawało pozytywne efekty. W drugim secie na boisku pojawiła się Joanna Pacak, która świetnie spisywała się w polu zagrywki, zaś w czwartej partii na atak weszła Monika Bociek, nominalna przyjmująca.

- Są momenty, że trener na treningach wybiera pierwszą szóstkę, ale cały czas jest rotacja, więc tak naprawdę każda z nas ma szansę znaleźć się w niej. Ale tak jak było widać, trener w każdą z nas wierzy, każdej daje szansę i to jest bardzo fajne. Dobrą zmianę dała Monika Bociek, mimo że normalnie gra na przyjęciu, a tym razem zagrała na ataku - oznajmiła Grzelak.

Na mecie ubiegłego sezonu zespół z Legionowa znalazł się na szóstej pozycji. Teraz po czterech meczach mają na koncie zaledwie jedno zwycięstwo. Na zawodniczkach może jeszcze ciążyć presja związana z wynikiem sprzed kilku miesięcy.
"Dużym sukcesem będzie dostanie się do ósemki" - mówi Klaudia Grzelak
- Wymaga się od nas, żebyśmy osiągały jeszcze lepsze rezultaty, ale patrząc realnie, bardzo ciężko będzie to powtórzyć. Dużym sukcesem będzie dostanie się do najlepszej ósemki. To jest jak na razie nasz cel. Jeśli się powiedzie, będziemy walczyć o wyższe pozycje - zapowiedziała nasza rozmówczyni.

Trudny okres czeka teraz drużynę prowadzoną przez Ettore Guidettiego. W najbliższych kolejkach spotkają się z Chemikiem Police, a następnie z PGE Atomem Treflem Sopot. Z mistrzyniami Polski legionowianki rywalizować będą już w najbliższą sobotę.

- To będzie o wiele doświadczony i lepszy rywal, ale podejdziemy do tego meczu tak samo zdeterminowane, jak do każdego innego, aby ugrać jak najwięcej przede wszystkim dla siebie. To jest dla nas nauka i zaszczyt, że możemy grać z lepszymi od siebie zawodniczkami i uczyć się od nich - zakończyła Klaudia Grzelak.

Czy legionowianki załapią się do czołowej ósemki tego sezonu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×