Do meczu obie drużyny podchodziły bardzo zmotywowane po porażkach, jakich doznały na inaugurację sezonu w ubiegły weekend. Gospodarze bardzo chcieli zatrzeć złe wrażenie i zapomnieć o niedosycie z podróży do Warszawy, jednak to częstochowianie rozpoczęli od mocnego uderzenia i kilku punktów przewagi. Świetnie od pierwszych minut prezentował się Rafał Szymura, który wraz z Felipe Bandero, stanowił o sile ataku AZSu. Losy seta ważyły się do końca, ale to ekipa spod Jasnej Góry popełniła mniej błędów własnych i wygrała 25:22.
Druga odsłona pokazała, że Cuprum Lubin tanio skóry nie sprzeda i od początku gospodarze zdecydowanie prowadzili. Na wyróżnienie zasługują zwłaszcza nowi środkowi Marcus Bohme i Marcin Możdżonek, którzy zarówno w ataku i bloku potrafili zaskoczyć przeciwników. Techniczne zagrywki Niemca skutecznie myliły obronę AZSu Częstochowa, a Grzegorz Łomacz posyłał piłki do dobrze dysponowanego, zarówno w ataku, jak i w przyjęciu, Wojciecha Włodarczyka. Mimo zamieszania pod siatką i nieporozumień w bloku lubinian, to podopieczni Gheorghe Cretu pewnie zwyciężyli i wyrównali stan spotkania.
Kolejna partia to lustrzane odbicie poprzedniej - częstochowianie wykazali się większym skupieniem na grze, a Rafael Redwitz wykorzystywał możliwości swoich najlepiej punktujących zawodników, rozgrywając piłkę zamiennie do Szymury i Bandero. Na niekorzyść lubinian działała również nieskuteczność ich atakującego Szymona Romacia, którego później zmienił Mateusz Malinowski. Zmiany w zespole Miedziowych na niewiele się zdały i goście bez większych problemów utrzymali wypracowaną przewagę punktową, wygrywając 25:17.
Głośne wsparcie kibiców w hali pozwoliło gospodarzom na podniesienie się i doprowadzenie do remisu. O ile na początku czwartego seta AZS mógł myśleć o zwycięstwie, tak w dalszej jego części świetnie spisywał się Włodarczyk obijając ręce rywali oraz skutecznie blokując do spółki z Możdżonkiem.
Niefortunny wypadek Felipe Bandero pod siatką na początku ostatniego seta zdeprymowała częstochowian. Podłamani kontuzją kolana swojego kolegi, pozwolili wypracować drużynie Cuprum kilkupunktową przewagę, której gospodarze nie oddali już do końca meczu, mimo naprawdę dobrej dyspozycji w ataku młodego Rafała Szymury. Tie-breaka i całe spotkanie zakończył efektownym zbiciem po skosie Mateusz Malinowski.
Cuprum Lubin - AZS Częstochowa 3:2 (22:25, 25:21, 17:25, 25:20, 15:9)
Cuprum: Łomacz, Pupart, Bohme, Włodarczyk, Romać, Możdżonek, Rusek (libero) oraz Malinowski, Gorzkiewicz, Gunia, Taht
AZS: Wawrzyńczyk, Redwitz, Szalacha, Buniak, Szymura, Bandero, Stańczak (libero) oraz Kowalski, Polański, Lipiński
MVP: Marcus Bohme (Cuprum)