Andrea Gardini: Nie potrafimy jeszcze grać na takim poziomie, jak Czarni

W sobotnie popołudnie Indykpol AZS Olsztyn gładko przegrał w wyjazdowym starciu z Cerrad Czarnymi. - Zostaliśmy uświadomieni, że nie potrafimy jeszcze grać na takim poziomie, jak Czarni - podkreślił trener ekipy z Warmii i Mazur, Andrea Gardini.

W sobotnie popołudnie Indykpol AZS poniósł trzecią porażkę w bieżącym sezonie PlusLigi. Poza premierową, gładko przegraną odsłoną, w dwóch kolejnych przyjezdni stawili opór Cerrad Czarnym, dwukrotnie prowadząc w środkowej części setów kilkoma punktami. W decydujących momentach gospodarze udowodnili jednak swoją wyższość.

- Chciałbym pogratulować zwycięstwa drużynie Czarnych oraz ich trenerowi, Raulowi Lozano, który niedawno objął również funkcję selekcjonera reprezentacji Iranu. Raul jest moim przyjacielem i bardzo cieszę się z tego, że stoi przed nim tak ciekawe wyzwanie - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Andrea Gardini.

Olsztynianie zdawali sobie sprawę z tego, jak ambitne wyzwanie czeka ich w Radomiu. - Byliśmy gotowi na bardzo trudny mecz, ponieważ wiedzieliśmy, że Czarni grają bardzo dobrą siatkówkę. Ponadto nie odpuszczają nawet przez moment, walczą o każdą piłkę - podkreślił włoski szkoleniowiec.

Jego podopieczni nie mogli znaleźć recepty na skrzydłowych Wojskowych, którzy byli najlepiej punktującymi zawodnikami tego pojedynku i kończyli wiele trudnych oraz ważnych piłek. - W tym spotkaniu nie potrafiliśmy poradzić sobie z kilkoma zawodnikami rywali. Miałem również zawężone pole manewru jeśli chodzi o skład, bo nasz drugi atakujący ma złamany palec - trener AZS-u zwrócił uwagę na brak Pawła Adamajtisa.

- Jesteśmy więc trochę "rozbici" i będzie nam w najbliższym czasie bardzo ciężko. To jednak dla nas dobra lekcja, ponieważ zostaliśmy uświadomieni, że nie potrafimy jeszcze grać na takim poziomie, jak Czarni. Musimy więc sumiennie i ciężko pracować - zakończył Gardini. W środowy wieczór jego zespół zmierzy się na wyjeździe z AZS-em Częstochowa (początek meczu o godz. 18:30).

Źródło artykułu: