Izabela Bałucka: Różnica poziomów jest spora
Młoda środkowa Taurona MKS-u Dąbrowa Górnicza skorzystała z absencji Kamili Ganszczyk i mogła pokazać swoje umiejętności w meczu z Pałacem Bydgoszcz. Nie brakowało trudnych chwil, ale spotkanie skończyło się po myśli jej drużyny.
Michał Kaczmarczyk
Izabela Bałucka (nr 5) stawia pierwsze kroki w siatkarskiej ekstraklasie
Zespół Juana Manuela Serramalery mógł wygrać sobotnie spotkanie w trzech setach, ale przeszkodziła mu w tym zagrywka Małgorzaty Śmieszek przy stanie 16:11 w trzecim secie. Błędy w przyjęciu pociągnęły za sobą kolejne niepotrzebne pomyłki gospodyń, które były już myślami po meczu w szatni i nie spodziewały się nagłej utraty dominacji na parkiecie i nie potrafiły zaradzić bolączkom w swojej postawie. Ostatecznie Pałac wygrał tę partię do 20. - Ten trzeci set był strasznie pechowy, robiłyśmy w nim masę własnych błędów. Myślę, że nad tym musimy popracować w kolejnych spotkaniach. W kolejnej partii już nie było wyboru, trzeba było zebrać się w sobie i pokazać, na co naprawdę nas stać - oceniła środkowa.
Widać było, że była zawodniczka klubu z Krosna nie zawsze radziła sobie z nerwami związanymi z debiutem przed własnymi kibicami. - Faktycznie, różnica między pierwszą ligą a Orlen Ligą jest spora. Atmosfera, podejście zawodniczek, treningi, same spotkania... Trudno nawet porównywać. Na szczęście mam wsparcie w swoich koleżankach, zarówno na treningu, jak i w trakcie spotkań. Wiadomo, że zdarzają się słabsze momenty, ale wtedy wiem, że mogę liczyć na pomoc - stwierdziła z uśmiechem.