Skra - Knack: Pewne zwycięstwo osłabionych gospodarzy

PAP
PAP

Przez dwa sety przyjezdni stawiali bełchatowianom trudne warunki, ale w ostatniej odsłonie stanowili dla gospodarzy już tylko tło i ostatecznie nie ugrali w łódzkiej Atlas Arenie nawet seta.

Z Mariuszem Marcyniakiem w wyjściowym składzie i zmagającymi się ostatnio z mniejszymi urazami Srećko Lisinacem na rezerwie oraz Andrzejem Wroną poza kadrą meczową bełchatowianie rozpoczęli walkę z belgijskim Knack Roeselare o cenne punkty w walce o awans do drugiej fazy Ligi Mistrzów. W pierwszej szóstce znalazło się również miejsce dla wracającego po kontuzji Michała Winiarskiego, który dopiero w miniony weekend pierwszy raz w tym sezonie rozegrał cały mecz ligowy.

Od początku spotkania gra wicelidera PlusLigi mocno falowała. Choć PGE Skra potrafiła szybko wypracować sobie czteropunktową przewagę, rywale błyskawicznie doprowadzili do remisu i długo toczyli z faworytem wyrównaną walkę. Doświadczeni gospodarze przyspieszyli w samej końcówce. Dopiero przy stanie 20:19, dzięki czujności na siatce Marcyniaka, wreszcie odskoczyli mistrzowi Belgii. Po chwili asem serwisowym popisał się z kolei Facundo Conte i to wystarczyło, by spokojnie doprowadzić do szczęśliwego dla bełchatowian końca inauguracyjnej partii.

W kolejnej odsłonie Skra ponownie potrafiła wypracować sobie kilkupunktową przewagę tylko po to, by po chwili ją stracić. Przez pewien czas inicjatywa należała jednak do podopiecznych Miguela Falaski i to głównie od ich postawy zależało czy słabi w ataku rywale zdobywali punkty. W połowie seta, dość nieoczekiwanie, do głosu doszli siatkarze z Roeselare, zmuszając wreszcie bełchatowian do wzmożonego wysiłku. Tym razem emocji w decydującej fazie partii była dużo więcej, a o jej losach przesądził dopiero blok Karola Kłosa dający gospodarzom dwudziesty siódmy punkt.

Trzeciego seta bełchatowianie rozpoczęli znacznie lepiej niż poprzednie. Emile Rousseaux pierwszy czas na żądanie wykorzystać musiał już przy stanie 5:1 dla gospodarzy, ale jego interwencja nie przyniosła żadnej poprawy w grze przyjezdnych. Siatkarze Skry mocno atakowali i zagrywali, znacznie ograniczając ofensywne możliwości rywala. W boisko Knack wstrzelił się wreszcie mający wcześniej problemy ze skutecznością Winiarski. Bełchatowianie z czasem zwiększyli jeszcze przewagę i przy głośnym dopingu kibiców bez najmniejszych problemów wygrali trzecią partię 25:18 i całe spotkanie 3:0.

Wtorkowy triumf pozwolił umocnić się PGE Skrze na drugiej pozycji w tabeli i przybliżyć do upragnionego awansu do fazy pucharowej Champions League. Rewanż z Belgami zaplanowano na 15 grudnia. Mecz w Roeselare może okazać się decydujący dla dalszych losów obu zespołów w elitarnej Lidze Mistrzów.

PGE Skra Bełchatów - Knack Roeselare 3:0 (25:23, 27:25, 25:18)

PGE Skra Bełchatów: Uriarte, Kłos, Winiarski, Wlazły, Marcyniak, Conte, Milczarek (libero) oraz Marechal, Piechocki (libero).

Knack Roeselare: Trinidad, Tuerlinckx, Paulides, Coolman, Verhanneman, Van Hirtum, Dejonckheere (libero) oraz Dedeyne, Van De Velde.

MiejsceDrużynaMeczeZ-PSetyPunkty
1 Cucine Lube CIvitanova 2 2-0 6:2 6
2 PGE Skra Bełchatów 3 2-1 7:3 6
3 Knack Roeselare 3 1-2 4:7 3
4 Dukla Liberec 2 0-2 1:6 0
Źródło artykułu: