Daniel Pliński: Szokują mnie niektóre opinie "fachowców" o Resovii

Siatkarze Cerrad Czarnych Radom w hicie 9. kolejki pokonali po tie-breaku Asseco Resovię Rzeszów, która zmaga się nie tylko z kontuzjami, ale i spadkiem formy.

Drużyna Asseco Resovia Rzeszów od 25 listopada zanotowała trzy porażki z rzędu. Najpierw przegrała z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 1:3, później przegrała z Cuprum Lubin i AZS-em Politechniką Warszawską 2:3. Przed wtorkowym meczem traciła do Cerrad Czarni Radom 6 "oczek".

Biorąc pod uwagę nową formułę tegorocznych rozgrywek PlusLigi, każda strata punktów oddala drużynę z Podpromia od obrony tytułu. Nie brakuje opinii, że Resovia w zasadzie przestała się już liczyć w walce o złoto, z czym nie zgadzał się Daniel Pliński. - Przyznam szczerze, że jestem zszokowany, że niektórzy fachowcy już po 8. kolejkach wyeliminowali Asseco Resovię Rzeszów z walki o mistrzostwo Polski. Pokazała to we wtorkowym meczu, że cały czas żyje i w tej walce aktywnie uczestniczy - podkreślił.

Hit kolejki pełen był zwrotów akcji. Podopieczni Andrzeja Kowala prowadzili już 2:1 i mieli piłkę meczową w górze, ale ostatecznie musieli uznać wyższość gospodarzy. O przedłużeniu rywalizacji zadecydowała przede wszystkim świetna dyspozycja Wojciecha Żalińskego w polu serwisowym. - Gdyby nie fantastyczna seria Wojtka Żalińskiego na zagrywce to prawdopodobnie przegralibyśmy ten mecz 1:3. Na szczęście mamy takiego Wojtka, który potrafi zrobić w jednym ustawieniu kilka asów i naprawdę ogromna chwała mu za to - komplementował kolegę z zespołu środkowy.

Już w poprzednim sezonie radomianie dwukrotnie pokazali, że są w stanie nawiązać walkę z Asseco Resovią. Najpierw na Podpromiu w fazie zasadniczej przegrali 2:3, a później byli o krok od sprawienia sporej niespodzianki w pierwszym meczu 1/4 fazy play-off we własnej hali. Ostatecznie również przegrali po tie-breaku. - No cóż, wielka radość. Cerrad Czarni Radom są trzeci sezon w PlusLidze i po raz pierwszy wygrali z Resovią, fantastyczna sprawa. Jesteśmy niezwykle szczęśliwi, pokonać tak grającą Resovię to podwójne szczęście. Podczas tego meczu udało nam się wyłączyć trochę z gry Bartka Kurka, to był klucz do tego, że pociągnęliśmy wynik - przyznał kapitan Wojskowych.

Źródło artykułu: