Kw. do IO: Wszystko albo nic! Polskie siatkarki zmierzą się z Belgią
Po dramatycznym, zakończonym porażką 2:3, meczu z Rosją, w drugim spotkaniu w Ankarze Biało-Czerwone zmierzą się z Belgią. Tylko zwycięstwo z nieobliczalnymi rywalkami pozwoli Polkom dalej realnie myśleć o półfinale turnieju kwalifikacyjnego.
W turniejach pod egidą CEV, w pierwszej kolejności liczy się bilans zwycięstw. W związku z tym punkt wywalczony z Rosjankami na razie nie wiele dał podopiecznym Jacka Nawrockiego. Z przegranego starcia z mistrzyniami Europy można jednak wyciągnąć pozytywne wnioski. Przede wszystkim Polki udowodniły sobie, że z kadrowo mocniejszymi rywalkami są w stanie prowadzić równorzędną walkę. Z grą, jaką zaprezentowały w dwóch pierwszych setach pojedynku ze Sborną, Biało-Czerwone mogą śmiało myśleć o pokonaniu Włoszek i Belgijek.
Zawodniczkom i kibicom najbardziej zapadła w pamięć porażka podczas turnieju kwalifikacyjnego do mistrzostw świata w Łodzi (2014 rok). Wówczas, Biało-Czerwone potrzebowały jednego wygranego seta, by zapewnić sobie awans do mistrzostw globu. Tego celu nie udało się jednak zrealizować. Po porażce 0:3, Polkom pozostało oglądanie przed telewizorem zmagań najlepszych siatkarek we Włoszech.
Tym samym srebrne medalistki Igrzysk Europejskich mają za co zrewanżować się reprezentantkom Belgii. We wtorek trzeci zespół mistrzostw Europy 2013 dopiero rozpocznie zmagania w Ankarze. Z kolei Polki będą miały już w nogach ponad dwu godziny maraton z Rosjankami.
Jeśli zawodniczki trenera Nawrockiego nadal realnie chcą myśleć o miejscu w pierwszej trójce kwalifikacji, bezwzględnie muszą pokonać wtorkowe rywalki. Unikając przestojów z drugiej części meczu ze Sborną oraz grając tak skutecznie w ofensywnie jak na początku starcia z Rosjankami, nasze reprezentantki są w stanie wygrać z Belgijkami. Przeciwniczki przystąpią do pojedynku wzmocnione powrotem do kadry Heleny Rousseaux.
Polska - Belgia / 5.01.2016 (wtorek), godz. 15:30
Jacek Nawrocki: Rosja była w naszym zasięgu