Niemal dokładnie rok temu PGE Skra Bełchatów i Indykpol AZS Olsztyn rozegrały ze sobą w krótkim odstępie dwa mecze. Jedno spotkanie było w ramach Pucharu Polski, a drugie jako ligowa potyczka. Z obu zwycięsko wyszli gospodarze, po raz ostatni olsztynianie na trudnym terenie w fazie zasadniczej wygrali w sezonie 2004/2005.
O ile w szeregach PGE Skry zmieniło się niewiele, o tyle Akademicy wskoczyli po słabszym sezonie na wyższy poziom, potrafiąc znów sprawiać niespodzianki. Problem polega na tym, że zdecydowanie lepiej grają u siebie niż na wyjazdach.
Bełchatowianie w tabeli plasują się na drugim miejscu, tuż za plecami ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W przerwie reprezentacyjnej podopieczni Miguela Falasci trenowali z Cerrad Czarnymi Radom, a jedyną pozycją, na której mieli zaledwie jednego zawodnika, był środek siatki. Karol Kłos, Andrzej Wrona i Srećko Lisinac brali udział w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Na treningach brakowało jeszcze Nicolasa Marechala, który również przebywał w Berlinie. Argentyńczycy, którzy awans do Rio wywalczyli sobie już wcześniej, powrócili do ćwiczeń na początku stycznia.
- To nie będzie łatwy mecz. Po miesiącu przerwy rytm meczowy może być lekko zachwiany, do tego AZS w ostatnich meczach pokazał, że jest bardzo groźnym przeciwnikiem. Mam jednak nadzieję, że po dobrym meczu wejdziemy w ten rok ze zwycięstwem - przyznał Mariusz Marcyniak na łamach skra.pl.
Olsztynianie kilka dni temu rozegrali sparing z Lotosem Treflem Gdańsk, zwyciężając 3:1. Obaj trenerzy pozwolili zagrać niemal wszystkim swoim zawodnikom, ale ekipy musiały radzić sobie zawodników, którzy przebywali ze swoimi reprezentacjami. W szeregach Akademików brakowało Brama Van den Driesa, który jednak nie odegrał dużej roli w belgijskiej ekipie.
Spotkanie zapowiada się interesująco, choć nie da się ukryć, że zdecydowanymi faworytami są gospodarze. Trudno jednak przewidzieć, co obie ekipy zaprezentują po tak długiej przerwie.
PGE Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn / środa 13 stycznia, godz. 20:30