Szlagierowe spotkanie 13. kolejki pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a Lotosem Trefl Gdańsk obyło się bez fajerwerków. Pewne zwycięstwo odnieśli gospodarze potyczki, która przebiegała pod znakiem niecodziennych rotacji w składach, spowodowanych absencjami kluczowych zawodników obu drużyn.
Jednym z wielkich nieobecnych był Bartosz Kurek. Atakującego po raz pierwszy w tegorocznym sezonie zabrakło w meczowej dwunastce Pasów. - Bartosz jest przeziębiony. Nie jest to żadna forma kontuzji, tylko zwykła choroba. Zresztą kilku chłopaków tak jak on jest chorych, z tą różnicą, że oni byli w stanie wyjść i zagrać - uspokajał po meczu szkoleniowiec mistrzów Andrzej Kowal.
Brak Kurka to przede wszystkim ogromna strata w ofensywie, co najlepiej pokazało spotkanie z wicemistrzami Polski. Mimo korzystnego wyniku Resovii, warto zwrócić uwagę, że ani Dominik Witczak, ani Aleksander Śliwka choćby częściowo nie byli w stanie pokryć luki na prawym skrzydle.
Na skutek wycofania się Tomisu Constanta z rozgrywek Ligi Mistrzów oraz co za tym idzie odwołania środowego meczu Resovia - Tomis, zawodnicy ekipy znad Wisłoka będą mieć cały tydzień na powrót do pełni sił. Kolejne spotkanie rzeszowianie zagrają za tydzień, 23 stycznia z AZS-em Częstochowa. - Kurek na mecz z Częstochową powinien już wrócić - przekonywał Kowal.