Tydzień temu plan policzanek był taki: chciały jechać do Czech ze spokojnymi głowami i jako świeżo upieczone uczestniczki fazy play-off. Sytuacja Chemika Police zdążyła się jednak skomplikować wskutek 1:3 z Pomi Casalmaggiore. Wciąż muszą drżeć o awans.
Recenzje po pojedynku z Włoszkami były różne, ale hasłem kluczem było "przegrana na własne życzenie". Chemik roztrwonił pokaźną przewagę punktową w trzecim, jak się później okazało, decydującym secie.
Dwa przegrane mecze z rzędu zdarzają się policzankom od święta. Jedno z nich było w weekend, kiedy uznały wyższość Impelu Wrocław w Orlen Lidze.
- Kryzys to słowo, którego bardziej używają dziennikarze, kibice i tak dalej. Oczywiście, my jesteśmy sportowcami, walczymy z każdym kryzysem. Niejednokrotnie nam się zdarzało, że mieliśmy jakiś dołek i po prostu trzeba wychodzić z niego obronną ręką - opowiadała Izabela Bełcik.
Bełcik to podstawowa rozgrywająca Chemika od początku roku. Na jej barkach był ciężar reżyserowania gry pod nieobecność kontuzjowanej Joanny Wołosz. Ta druga wróciła już na boisko, co zwiększa pole manewru Giuseppe Cuccariniego. Włochowi przybyło inne zmartwienie. Poprzedniego spotkania nie dokończyła Anna Werblińska i toczy wyścig z czasem i zdrowiem o występ w środę.
Sytuacja Polek jest skomplikowana, ale nie dramatyczna. Jeżeli zgarną komplet punktów, to z pewnością będą mieć lepszy bilans od drużyn z trzecich miejsc w pozostałych grupach. Chemik chce jednak więcej - wskoczyć na pozycję wicelidera, by nie mierzyć się z gigantem w następnej rundzie. Do tego potrzebuje nie tylko swojego sukcesu, ale również wygranej Pomi z Eczacibasi Stambuł.
Gigantem nie jest na pewno najbliższy przeciwnik Chemika - Agel Prościejów. Mistrzynie Czech nie wygrały meczu w tegorocznej Lidze Mistrzyń. Nie oznacza to, że można je zlekceważyć. Tydzień temu miały trzy piłki meczowe w meczu z Eczacibasi. Zamiast wielkiego sukcesu była wielka złość, którą wyładowały na rywalu w kraju. Swoje ligowe spotkanie Agel wygrał w trzech ultraszybkich setach.
- Wszyscy byli zadowoleni z tego, jak doskonale zaprezentowaliśmy się w Stambule. Udowodniliśmy, że możemy rywalizować w elicie - cytuje Miroslava Cadę, trenera Agela Prościejów oficjalna strona CEV.
- Nie możemy zagwarantować, że pokonamy Chemika, ale na pewno spróbujemy. Przyjezdne walczą o życie i to po ich stronie będzie stres. Z drugiej strony mają gwiazdy siatkówki w składzie, które radziły sobie w przeszłości z presją. Chemik będzie więc faworytem, a my możemy sprawić niespodziankę - dodał Cada.
Agel Prościejów - Chemik Police / środa, 27.01.2015, godz. 16:30