Pojedynek na Podpromiu mógł zakończyć się znacznie szybciej, zwłaszcza dla PGE Skry Bełchatów. Asseco Resovia Rzeszów podniosła się po słabym początku i doprowadziła do tie-breaka. W nim ekipa ze stolicy Podkarpacia zagrała gorzej od bełchatowian i przegrała całe spotkanie, choć miała wszystko, by je wygrać, i to nawet za trzy punkty.
Najlepszym zawodnikiem środowego meczu był Bartosz Kurek, zdobywca 38 punktów (56 proc. skuteczności w ataku, 4 punkty z zagrywki i 4 bloki). Atakujący nie ustrzegł się jednak prostych błędów, takich jak przekraczanie linii trzeciego metra. Z dobrej strony pokazali się także środkowi - Russell Holmes (75 proc. w ataku, 7 bloków i 2 asy) oraz Dawid Dryja (63 proc. w ofensywie i 1 blok). Nieźle spisywał się również Thomas Jaeschke, ale Amerykanin miał duże kłopoty w przyjęciu (5 bezpośrednich błędów). Resovię tym razem zawiedli Olieg Achrem (60 proc. w odbiorze i 36 proc. w ataku) oraz Dmytro Paszycki (20 proc. w ataku).
Po drugiej stronie siatki gra opierała się na duecie skrzydłowych, przede wszystkim na Mariuszu Wlazłym (49 proc. w ataku, 1 blok i 1 punkt z zagrywki). Atakującego wspierał niezawodny Facundo Conte (54 proc. skuteczności, 50 proc. w przyjęciu i 1 as). W kluczowych momentach uaktywniał się także blok bełchatowian, szczególnie środkowych. Andrzej Wrona i Srećko Lisinac zdobyli w tym elemencie razem 8 "oczek". Imponowała również zagrywka PGE Skry, a szczególnie Nicolasa Uriarte i Nicolasa Marechala. Obaj zdobyli po trzy punkty serwisem, wielokrotnie odrzucając Pasy od siatki.
Porównanie statystyk:
Asseco Resovia | Element | PGE Skra |
---|---|---|
8 | Asy serwisowe | 9 |
24 | Błędy przy zagrywce | 22 |
57 proc. | Przyjęcie pozytywne | 50 proc. |
50 proc. (60/121) | Skuteczność w ataku | 51 proc. (58/113) |
13 | Błędy w ataku | 6 |
13 | Bloki | 10 |