Lotos Trefl Gdańsk we wtorek przegrał w Lidze Mistrzów, ale w PlusLidze wciąż jest w bardzo dobrej sytuacji. Podopieczni Andrea Anastasi mają do rozegrania jeszcze zaległy mecz z MKS Będzin i cały czas liczą się w walce o jak najwyższe miejsce po fazie zasadniczej.
- Oczywiście rozgrywki są bardzo intensywne, ale na co dzień cała drużyna trenuje bardzo mocno i sądzę, że każdy z nas pokazuje się z dobrej strony. Jesteśmy w formie, więc na boisku trener może korzystać z całej dwunastki. W takim sezonie jak obecny jest to bardzo ważne - podkreślił Miłosz Hebda, który w styczniu przez urazy kolegów z drużyny był podstawowym przyjmującym.
Kolejnym rywalem gdańszczan będzie Jastrzębski Węgiel. W I rundzie obie ekipy wynik rozstrzygnęły dopiero po tie-breaku, ale rok temu przed własną publicznością wygrał Lotos. - W sobotę wychodzimy na boisko po zwycięstwo i trzy punkty. Będziemy walczyć tak, by nie rozgrywać dziesiątego tie-breaka w tym sezonie, a zgarnąć pełną pulę - zapewnił przyjmujący.