Wilfreon Leon w kadrze? "Imponująco się prezentuje"

- Wilfredo Leon to niesamowity siatkarz, który robi różnicę. Potrafi siedem-osiem razy z rzędu huknąć z zagrywki bardzo mocno i zrobić wiele krzywdy. Imponująco się prezentuje - mówi Wojciech Grzyb, środkowy Lotosu Trefla Gdańsk.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa
Lotos Trefl Gdańsk przegrał z Zenitem Kazań 1:3. Rosyjski zespół wygrał pewnie, ale w dwóch pierwszych setach pokazaliście, że jesteście w stanie z nimi rywalizować.

Wojciech Grzyb: W pierwszym secie dobrze graliśmy wyblokiem, ale brakowało wykończenia akcji w ofensywie. Gdybyśmy dołożyli na naszą korzyść kilka piłek, to byłoby ciekawie. Jestem zdania, że dwie pierwsze partie mogą nas napawać optymizmem. Kolejny set pokazał jednak, że Zenit ma ogromną rezerwę. Porządnie dołożyli na zagrywce i ta różnica była widoczna.

Zagrywka kluczowym elementem?

- Myślę, że tak. Należy podkreślić, iż taką zagrywkę to w zasadzie się broni, a nie przyjmuje. Trudno grać przeciwko drużynie, która ma takiego siatkarza jak Wilfredo Leon. To on swoją zagrywką w trzecim i czwartym secie zrobił różnicę.

Wychwalasz Leona. Rozumiem, że chętnie widziałbyś go w reprezentacji Polski?

- Niesamowity siatkarz, który robi różnicę. Potrafi siedem-osiem razy z rzędu huknąć z zagrywki bardzo mocno i zrobić wiele krzywdy. Imponująco się prezentuje. Wiadomo, że nie jest zawodnikiem idealnym. Ma pewne problemy w przyjęciu, dlatego też staraliśmy się zagrywać w niego. Jego siła ognia w ataku była jednak dwa razy większa od innych siatkarzy. Tym nadrabiał braki w przyjęciu.
Grzyb: Moglibyśmy rywalizować z Zenitem, gdyby nie było Leona Grzyb: Moglibyśmy rywalizować z Zenitem, gdyby nie było Leona
Wracając do meczu. Mało także po waszej stronie było punktów po blokach. Tak trudno zatrzymać rosyjską drużynę w ofensywie?

- Przed meczem zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, że będzie bardzo trudno zatrzymać ich w tym elemencie gry. Jest tam kilku siatkarzy, którzy słyną z tego, że potrafią zaatakować nad blokiem i jeszcze zmieścić się w polu. To powoduje, że nie jest łatwo bezpośrednio zablokować piłkę. Mieliśmy kilka fajnych wybloków, ale zabrakło wykończenia.

W fazie grupowej mieliście okazję rywalizować z DHL Modeną, która również wskazywana jest jako z faworytów do zdobycia Ligi Mistrzów. Duża jest różnica pomiędzy tymi zespołami?

- W zagrywce na pewno. Pod tym względem Zenit ma zdecydowaną przewagę. Trzeba jednak sobie powiedzieć, że z DHL Modeną graliśmy dwa spotkania. Gdy rywalizowaliśmy we Włoszech, to nie mieliśmy za dużo do powiedzenia. Rywale pokazali wówczas świetną siatkówkę. W drugim meczu zagrali nieco na luzie, do tego byliśmy osłabieni i pewnie myśleli, że wygrają bez większego zaangażowania. Wtedy udało się ich zaskoczyć i równorzędnie pograć. Uważam, że z Zenitem byłoby to możliwe, gdyby na przykład Leon musiał odpocząć w drugim meczu.

Mecz z Zenitem Kazań dobrze was przygotował do starcia z Jastrzębskim Węglem w PlusLidze?

- Trzeba jednak pamiętać o tym, że przegraliśmy z Zenitem. Należy zapomnieć, i szybko przestawić się na ligę polską. Starcie z Jastrzębskim Węglem będzie dla nas bardzo ważne pod względem układu tabeli. Jesteśmy w stanie wygrać za trzy punkty i dalej być walce o drugie miejsce w fazie zasadniczej.

Trener Anastasi przed starciem z Zenitem mówił, że podchodzicie do tego meczu na luzie, bo całą koncentrację kładziecie na rywalizację z Jastrzębskim Węglem. Faktycznie tak było?

- Oczywiście, że podeszliśmy na luzie, ale porażka nigdy nie jest przyjemna. Wiadomo, że nikt nie stawiał nas w roli faworyta w starciu z Zenitem, ale wymagamy od siebie dobrej gry i zaangażowania w każdej akcji. To zrealizowaliśmy we wtorek, ale i tak Zenit okazał się lepszy.

Notował Karol Wasiek

Zobacz. Kamil Stoch: pewnych rzeczy teraz nie przeskoczę
Czy Wilfredo Leon zagra w reprezentacji Polski na Igrzyskach Olimpijskich?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×