ZAKSA - PGE Skra: W pojedynku na szczycie lepsi bełchatowianie

PAP / Maciek Kulczyński
PAP / Maciek Kulczyński

W pojedynku na szczycie w hali Azoty górą okazali się bełchatowianie, wygrywając 3:2. Dla kędzierzynian był to nieudany rewanż za finał Pucharu Polski.

Od samego początku kędzierzynianie narzucili rywalom szybkie tempo meczu, a Dawid Konarski nie mylił się w ataku. Przy pierwszej przerwie technicznej gospodarze prowadzili symbolicznie, bo jednopunktowo. ZAKSA jednak bardzo szybko utraciła koncentrację w tej odsłonie, co wiązało się z popełnianiem błędów własnych i przy stanie 8:10 interweniować musiał Ferdinando De Giorgi. Odbudowanie strat przedłużyło się miejscowym do połowy seta, kiedy na zagrywce stanął Jurij Gladyr. W końcówce kibice byli świadkami próby sił po obu stronach siatki, gry nerwów i walki punkt za punkt. W decydującym momencie w serwisie stanął popularny "Konar" i ustrzelił rywali zagrywką. Wynik na 25:23 ustalił widowiskowym i niespodziewanym blokiem na Mariuszu Wlazłym, Benjamin Toniutti.

Druga partia od samego początku była bardzo wyrównana i podobnie jak w poprzedniej, przy pierwszej przerwie technicznej nieznacznie prowadzili gospodarze. Dopiero konsekwentna gra bełchatowian blokiem pozwoliła im odskoczył na dwa "oczka", błyskawicznie reagował "Fefe", ale bełchatowianie wyczuli w ataku Konarskiego i przewaga Skry wciąż utrzymywała się na tym samym poziomie. W końcówce odsłony z zagrywki na 18:22 punktował Nicolas Marechal i przewaga Skry była już właściwie nie do odrobienia. Partię uderzeniem z lewego skrzydła zakończył Facundo Conte.

W trzecim secie już na początku było nerwowo, a o mały włos kartki nie otrzymał Sam Deroo, który wszedł w dyskusję z sędzią, twierdząc, że punktowa zagrywka Conte była jednak autowa. Wyprowadzeni z równowagi kędzierzynianie nie dali jednak rywalom Bełchatowa oddalić się na więcej, niż dwa punkty. Set był owocny w wiele nerwowych sytuacji, a żółtej kartki doczekał się Dawid Konarski. Nie miało to jednak negatywnego wpływu na postawę podopiecznych Ferdinando de Giorgiego na boisku, ponieważ wypracowali trzypunktową przewagę na 16:13, którą utrzymali już do końca seta. Odsłonę zakończył Sam Deroo wykorzystując piłkę przechodzącą, po zagrywce Jurija Gladyra.

Od początku partii wiadomym było, że Skra zrobi wszystko, by doprowadzić do tie-breaka, dlatego też seta otworzyła wynikiem 2:5 i taka też różnica utrzymywała się właściwie w przeciągu całej partii. Na szczególną uwagę zasłużył Marechal, który niemal za każdym razem punktował swoimi technicznymi zagraniami. W końcówce ZAKSIE udało się zbliżyć do rywali na jedno "oczko" 17:18. Ferdinando de Giorgi postawił wszystko na jedną kartę, stosował zmiany taktyczne, ale zdekoncentrowani kędzierzynianie popełniali sporo błędów własnych. Kevin Tillie miał ogromne szanse, by doprowadzić do końca meczu, ale złudzeń pozbawił ZAKSĘ Srecko Lisinac uderzając z krótkiej.

Bełchatowianie tie-breaka rozpoczęli mocno, 1:3 i już na wstępie interweniował de Giorgi. Wysoką skuteczność w ataku popisał się w tym spotkaniu Dawid Konarski i to właśnie ten zawodnik wyprowadził ZAKSĘ na nieznaczne prowadzenie w ostatniej partii. Dodatkowo widowisko blokował Gladyr i w szeregach Skry ponownie zrobiło się nerwowo. Decydujące znaczenie miał w tym secie potężny blok Kłos-Wrona na Kevinie Tillie, który dał wynik 10:12. Grzegorz Bociek chciał zaryzykować w zagrywce, ale się pomylił i mecz w hali Azoty dobiegł końca.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PGE Skra Bełchatów 2:3 (25:23, 19:25, 25:21, 23:25, 12:15)

ZAKSA: Toniutti, Tillie, Gladyr, Konarski, Deroo, Wiśniewski, Zatorski (libero) oraz Rejno, Bociek.

Skra: Uriarte, Conte, Wlazły, Lisinac, Wrona, Marechal, Piechocki (libero) oraz Kłos.

MVP: Srecko Lisinac

#DrużynaMPktSetyMałe punkty
1 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 26 69 74:15 2144:1769
2 PGE Skra Bełchatów 26 58 67:34 2360:2165
3 Asseco Resovia Rzeszów 26 58 66:33 2338:2072
4 Trefl Gdańsk 26 50 58:43 2300:2179
5 Cuprum Lubin 26 46 59:44 2361:2276
6 Cerrad Czarni Radom 26 45 55:45 2277:2164
7 Jastrzębski Węgiel 26 40 53:52 2319:2308
8 ONICO Warszawa 26 36 49:53 2261:2290
9 Indykpol AZS Olsztyn 26 33 44:55 2154:2246
10 Łuczniczka Bydgoszcz 26 32 37:53 2025:2099
11 BBTS Bielsko-Biała 26 25 39:63 2179:2344
12 AZS Częstochowa 26 19 33:68 2106:2318
13 Dafi Społem Kielce 26 18 33:70 2132:2408
14 MKS Będzin 26 17 28:67 1956:2274

Zobacz wideo: Za kulisami Pucharu Davisa. Jak działa Hawk-Eye?

{"id":"","title":""}

Komentarze (9)
avatar
lammergeyer
7.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zaksa już i tak w finale zagra. Ale walka o to drugie miejsce pierwsza klasa!
I liga robi się wyrównana - Skra najpierw przegrywa z 7 Curpum a potem wygrywa z 1 Zaksą. Ciekawy jestem czy Cerrad
Czytaj całość
avatar
barabasz
7.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Skry!! bardzo wyrównany mecz. Najlepsi środkowi obu drużyn a to co robił Lisiniacz palce lizać. Słabsze momenty mieli atakujący ale z zadania się wywiązali. To już druga pod rząd Czytaj całość
Skra Beł
6.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przecież ZAKSA zagrała całkiem dobrze. Szczególnie środkowi zagrywką i atakiem zrobili dobrą robotę. Zagrali dużo lepiej niż z Resovią i Treflem. 
avatar
Mania
6.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Brawo Skra i mam nadzieję , że te drużyny spotkają się w finale PL! 
avatar
erektus
6.03.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Zaksa to taki papierowy tygrys. Nie grali w LM, mogli spokojnie skupić się na lidze, mieli czas na spokojny trening i regenerację sił. Teraz wychodzi ich prawdziwa moc. Ograł ich Sopot, Skra og Czytaj całość