Bełchatowianie oburzeni na system PlusLigi. "To jest sprzeczne z ideą sportu"

Pomeczową wypowiedź Miguela Falaski, trenera PGE Skry Bełchatów, nie zdominowały wydarzenia na parkiecie w Warszawie, lecz niesprawiedliwy jego zdaniem system rozgrywek PlusLigi oraz nieporozumienie, które miało miejsce w Kędzierzynie-Koźlu.

Anna Bagińska
Anna Bagińska

PGE Skra Bełchatów odniosła ważne zwycięstwo w stolicy, wygrywając z AZS Politechniką Warszawską 3:1. Dzięki temu bełchatowianie zrównali się z Asseco Resovią Rzeszów, jeżeli chodzi o liczbę punktów. Są jednak o miejsce niżej w klasyfikacji, gdyż mają gorszy stosunek setów, chociaż wygrali więcej meczów. Niezadowolenie takim system ustalania kolejności wyrazili już w mediach społecznościowych dwaj zawodnicy Skry, zrobił to na konferencji pomeczowej także ich trener. Przypomnijmy bowiem, że tylko dwie najwyżej sklasyfikowane drużyny zagrają w finale PlusLigi.

- W tych rozgrywkach jeśli mamy taką samą liczbę punktów, co Resovia, to ważniejsze jest ratio setów niż liczba wygranych meczów. To jest jedyne miejsce na świecie, gdzie sety są ważniejsze. To jest zła reguła, to jest zupełnie sprzeczne z ideą sportu! Mamy tyle samo punktów, co zespół z Rzeszowa i trzy zwycięstwa więcej od nich, a jesteśmy na trzecim miejscu, a oni na drugim. Nie mogę w to uwierzyć - nie mógł się nadziwić Miguel Falasca.

Kolejną poruszoną przez Hiszpana kwestią była sytuacja, która miała miejsce w Kędzierzynie-Koźlu. Przedstawiciele Skry Bełchatów po wygranym tam spotkaniu nie pojawili się na konferencji prasowej, za co grożą im teraz kary. Szkoleniowiec tłumaczył jednak, że nie wiedział o tym, że ona się odbywa. - Po meczu nikt z tamtejszych organizatorów nie podszedł do mnie i nie powiedział, że mamy konferencję. Ostatnio ich nie było. A ja zawsze byłem na każdej, nawet jeżeli wynik meczu był niekorzystny. A tymczasem zagraliśmy tam dobre spotkanie i wygraliśmy, dlaczego więc miałbym nie pójść? Nie poszedłem nie dlatego, że nie chciałem, lecz dlatego, że nikt mnie o tym nie poinformował - wyjaśnił sytuację opiekun Skry.

O meczu przeciwko Politechnice Miguel Falasca mówił krótko. - Co do samej gry, to jestem szczęśliwy, gdyż wygraliśmy. Cierpieliśmy, ponieważ dużo podróżujemy, a tutaj każde spotkanie jest niezwykle ważne. Towarzyszą im często presja, pojawiają się trudności. W Warszawie też tak było, ale udało nam się wygrać i mam nadzieję, że będziemy kontynuować naszą dobrą passę. Gratulacje także dla AZS-u, który zagrał bardzo dobry mecz - zakończył swoją wypowiedź hiszpański szkoleniowiec.

Zobacz wideo: Efektowne i błyskawiczne poddanie Pawła Żelazowskiego na FEN 11
Źródło: WP SportoweFakty
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×