O ile niejednokrotnie można mieć wątpliwości co do słuszności wyboru najlepszego siatkarza spotkania, o tyle po ostatnim gwizdku sędziego w Bydgoszczy można pochwalić komisarza zawodów. Dariusz Luks podjął słuszną decyzję, przyznając statuetkę dla najbardziej wartościowego gracza meczu Grzegorzowi Łomaczowi.
Rozgrywający Cuprum Lubin i reprezentacji Polski, który przebojem wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie Biało-Czerwonych, w czwartek świetnie wykorzystał dobrze nastrojone tego dnia instrumenty (czytaj wysoką dyspozycję skrzydłowych) swojej drużyny. Od pierwszych akcji w meczu dało się zauważyć, że kluczem Łuczniczki do ewentualnego sukcesu będzie zatrzymanie skrzydłowych gości. Robert Täht, Keith Pupart i Łukasz Kaczmarek nie stracili wysokiej dyspozycji z ostatnich tygodni i od początku starcia, zwłaszcza pierwszy z wymienionych Estończyków, nakręcali grę lubinian. Łącznie wyżej wymieniona trójka zdobyła 35 oczek.
Dla porównania skrzydłowi bydgoskiej drużyny - Jakub Jarosz, Kevin Klinkenberg, Łukasz Wiese, Michał Ruciak i Dawid Murek - osiągnęli w sumie 31 oczek, z czego 19 punktów przypadło w udziale Jaroszowi. Bez brązowego medalisty mistrzostw Europy 2011 trudno na dzień dzisiejszy wyobrazić sobie grę podopiecznych Piotra Makowskiego.
Były selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek, widząc że nie układa się gra jego zespołu w ataku oraz bloku, szukał zmian. Na boisko wszedł m.in. Ruciak, który nie dał zbyt wiele w ataku, ale zabezpieczył przyjęcie (główny powód fatalnej ofensywy bydgoszczan) oraz za sprawą swojej zagrywki pomógł gospodarzom znacznie odrobić straty od stanu 12:20.
W tym trudnym momencie dla lubinian cały swój kunszt potrafił natomiast wykorzystać Łomacz. Rozgrywający widząc problemy swoich skrzydłowych, obciążonych wówczas przyjęciem, zagrał kilka piłek na środek. Ataki Marcina Możdżonka i Marcusa Bohme mocno przyczyniły się do tego, że przyjezdni nie dali się do końca przełamać rywalom i na przewagi wygrali drugą partię.
W trzecim, ostatnim secie Łomacz i jego koledzy w środkowej fazie partii wypracowali sobie przewagę, którą utrzymali do końca. Między pierwszą a drugą przerwą techniczną rozgrywający posłał kilka bardzo dobrych piłek na prawe skrzydło do Kaczmarka. Młody atakujący wykorzystał swoje szanse, podobnie jak w samej końcówce meczu Tath.
Trzy punkty zdobyte w Łuczniczce pozwoliły lubinianom wyprzedzić w tabeli radomian i awansować na piąte miejsce z zaledwie punktem straty do czwartych gdańszczan. Oba zespoły, które rywalizują z Cuprum o miejsce w spotkaniach o brąz, pojedynki w ramach 24. kolejki rozegrają dopiero po świętach Wielkiej Nocy.
Porównanie statystyk:
Łuczniczka Bydgoszcz | Element | Cuprum Lubin |
---|---|---|
1 | Asy serwisowe | 4 |
12 | Błędy w zagrywce | 12 |
49 proc. (4 błędy) | Przyjęcie pozytywne | 38 proc. (1 błąd) |
45 proc. (36/80) | Skuteczność w ataku | 51 proc. (42/82) |
7 | Błędy w ataku | 5 |
7 | Bloki | 9 |