Siatkarze z Werony nie wywalczyli awansu do finału tak łatwo, jak można było się spodziewać. W pierwszym półfinałowym starciu niespodziewanie przegrali u siebie 2:3 z Benficą Lizbona, lecz w rewanżu na portugalskiej ziemi triumfowali już 3:1. Bućko nie pojawiło się w tych meczach na boisku choćby na jedną akcję.
W obozie Calzedonii nikt już jednak nie wspomina rywalizacji z ekipą ze stolicy Portugalii. Wszyscy koncentrują się na czekającym ją wyzwaniu. - Przed nami bardzo ważny mecz - zapowiedział Andrea Giani, trener włoskiej drużyny.
- Fakieł to bardzo mocny przeciwnik, mający w swoim składzie kilku perspektywicznych siatkarzy. Każdy finał wiąże się z wieloma oczekiwaniami i podekscytowaniem. Cieszymy się, że możemy brać udział w tak mocno nacechowanych emocjami spotkaniach - dodał Giani.
Głos na temat decydujących konfrontacji w Pucharze Challenge zabrał także Uros Kovacević. - Gracze Fakiełu dysponują dużą siłą fizyczną, ale nie możemy na to zwracać uwagi. Musimy po prostu skupić się na własnej grze, ponieważ zdecydowanie stać nas na zdobycie pucharu - skomentował serbski przyjmujący.
Pierwsze spotkanie Calzedonii Werona i Fakiełu Nowy Urengoj odbędzie się 30 marca we Włoszech (godz. 20:30 czasu polskiego). Rewanż zostanie natomiast rozegrany 3 kwietnia (godz. 15:00 czasu polskiego).
Zobacz wideo: Dudek o Arłamowie: Niewiele jest takich miejsc
{"id":"","title":""}
