- To zdecydowanie nie było najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu. Pierwszego seta rozpoczęliśmy dobrze, ale później coś siadło w naszej grze i tak na prawdę w żadnym elemencie nie spisywaliśmy się dobrze. Trudno cokolwiek więcej powiedzieć na temat naszej gry. Źle to wyglądało. Mieliśmy problemy właściwie w każdym elemencie. Źle graliśmy w przyjęciu, zagrywce i ataku. Rywale przeciwnie, bardzo dobrze przyjmowali i wręcz się z nami bawili - powiedział po spotkaniu Maciej Pawliński.
Porażka 0:3 w Bydgoszczy, mocno skomplikowała sytuację MKS-u Będzin w ligowej tabeli. Podopieczni Stelio DeRocco przed ostatnim meczem rundy zasadniczej z Lotosem Trefl Gdańsk tracą do zajmującego 12.miejsce AZS-u Częstochowa dwa punkty. Teoretycznie dystans jest do odrobienia, jednak w praktyce trudno spodziewać się, że goście zdołają wyprzedzić ekipę spod Jasnej Góry.
Dla sympatyków "Tygrysów", walka o przedostatnie miejsce w PlusLidze to z pewnością spore rozczarowanie. Po zmianie szkoleniowca liczono, że roszada na ławce nieco ożywi zespół z Będzina i poprawi jego pozycję tabeli.
- Dużo było zmian i chaosu w trakcie sezonu. Nie wiem czy przyjście nowego szkoleniowca wprowadziło więcej ożywienia. Trener coś tam zmienił, dodatkowo na rozegranie przyszedł TJ Sanders, który jest chyba naszym piątym rozgrywającym w tym sezonie. Z czasem wszystko wyglądało coraz lepiej. Tak było do meczu z Łuczniczką, który był po prostu fatalny. Mimo wszystko mam nadzieje, że w ostatnim pojedynku uda się nam zdobyć punkty na wagę 12. miejsca - stwierdził przyjmujący ekipy z Będzina.
Zaległy mecz 25. kolejki PlusLigi Lotos Trefl Gdańsk - MKS Będzin rozegrany zostanie 12 kwietnia 2016 r. o godz. 19.00
Zobacz wideo: Masłowski: Nie mam głowy jak arbuz
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.