LŚ 2016: chwiejna forma Iranu i Argentyny. Po tie-breaku lepsi Persowie

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

Reprezentacja Iranu odniosła pierwsze zwycięstwo w tegorocznej Lidze Światowej. Podopieczni Raula Lozano prowadzili już 2:0, ale po dwóch fatalnych setach, w których popełnili mnóstwo błędów, zwycięstwo zapewnili sobie dopiero w tie-breaku.

W tym artykule dowiesz się o:

W dwóch pierwszych swoich spotkaniach w Rio de Janeiro reprezentacje Iranu i Argentyny przegrały z Brazylią (0:3) i USA (1:3). Tym samym w pojedynku dwóch, przynajmniej w teorii, najsłabszych drużyn w grupie B1 można było spodziewać się sporo emocji.

Premierowa odsłona meczu, zwłaszcza jej część od drugiej przerwy technicznej, mogła podobać się kibicom. Na parkiecie mało było błędów własnych, a dominowały twarde, męskie akcje. Drużyny były skuteczne w ataku, ale minimalnie z przodu pozostawali Irańczycy, którzy lepiej rozpoczęli pojedynek. Siatkarzom z Ameryki Południowej, z wyjątkiem Cristiana Poglajena, brakowało ryzykownej zagrywki. Bez dobrej gry w tym elemencie Irańczyków nie udało odrzucić się od siatki, a tym samym rozczytać kombinacyjnej gry Mir Saeida Marouflakraniego. Partię, w której Azjaci mogli cieszyć się ze zwycięstwa do 22., zakończył soczystym zbiciem z lewego skrzydła Mohammadjavad Manavinezhad.

Podopieczni Raula Lozano dynamiczną grę przenieśli na początek kolejnej odsłony. Odrzucająca rywali od siatki zagrywka, poparta skutecznością Milada Ebadipoura, zaowocowała prowadzeniem Iranu 11:7. W środkowym fragmencie seta drużyna z Azji złapała zadyszkę, której nie byli w stanie wykorzystać rywale. Owszem gra Argentyńczyków w ataku mogła się podobać. Problem jednak w tym, że zawodnicy Julio Velasco zaraz po skutecznym zbiciu posyłali zagrywkę w siatkę. Popełniając błąd w tym elemencie na trzech kolejnych ustawieniach, nie da się odrobić kilkupunktowych strat. Irańczycy, korzystając z darmowych punktów od rywali, szybko złapali oddech i końcówka partii znów przebiegła pod ich dyktando.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Marcin Żewłakow: w meczu z Ukrainą postawiłbym na Fabiańskiego (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Cristian Poglajen jako jedyny z Argentyńczyków był w stanie naruszyć rywali zagrywką. Przy serwisie przyjmującego podopieczni trenera Velasco odskoczyli na cztery oczka (11:7). Problem jednak w tym, że koledzy nadal utrzymywali przeciętną dyspozycję, przez co Irańczycy, nie grający wybitnie, punkt po punkcie odrobili straty (18:18). Wówczas zawiódł nos trenerski Raula Lozano. Szkoleniowiec zdecydował się na podwójną zmianę, która nie przyniosła korzyści. Alirez Mobasheri Demneh i Mehdi Mahdavi popełnili proste błędy (pomyłka w rozegraniu, dotknięcie siatki i atak w aut), co uniemożliwiło reprezentacji Iranu zakończenie meczu w trzech setach.

Decyzja argentyńskiego trenera odbiła się czkawką na postawie jego podopiecznych w kolejnej partii. Na boisko wrócili podstawowi siatkarze, ale Marouflakrani mową ciała sugerował, że nie zapomniał o decyzji trenera, by na chwilę odesłać go do kwadratu dla rezerwowych. Po jego wystawach na podwójny blok, Irańczycy nie mogli skończyć ataku, co tylko powiększało ich frustrację. Z kolei Argentyńczycy wyraźnie odżyli i z akcji na akcję prezentowali się coraz skuteczniej. Oprócz Poglajena można było w końcu wyróżnić także innych siatkarzy. Sebastiana Sole świetnie pracował w bloku, a Bruno Lima efektywnie radził sobie z atakiem na prawym skrzydle. Po drugiej przerwie technicznej irański zespół pogrążył się we własnych błędach i przegrał partię do 13.

Kluczowy moment dla losów całego meczu wydarzył się przy stanie 4:3 dla Albicelestes w tie-breaku. Wówczas czerwoną kartką za niesportowe zachowanie zostali ukarani Milad Ebadipour i Sebastian Sole. Taka decyzja arbitra podrażniła Irańczyków, którzy tym razem złość przekuli na skuteczniejszą grę w bloku i kontrataku. Przy zmianie stron Persowie prowadzili 8:5 i takiej przewagi nie wypuścili już z rąk. Pojedynczy blok Marouflakraniego zapewnił rozgrywającemu i jego kolegom cztery meczbole. Ostatecznie Azjaci zakończyli starcie przy drugiej okazji.

Iran - Argentyna 3:2 (25:22, 25:20, 22:25, 13:25, 15:11)
Iran:

Mahmoudi (12), Marouflakrani (4), Ebadipour (7), Mousavi(16), Manavinezhad (18), Gholami (7), Marandi (libero) oraz Demneh, Mahdavi, Mirzajanpour (2), Tashakori, Sharifat (1), Ahangaran (libero)

Argentyna: Poglajen (17), De Cecco (4), Lima (15), Ramos (11), Bruno (9), Sole (14), Gonzalez (libero) oraz Palacios (3), Uriarte (1), Quiroga (1), Crer, Franchi

Tabela grupy B1 (Rio de Janeiro):

MiejsceDrużynaZ-PPunktySety
1. Brazylia 3-0 9 9:1
2. USA 2-1 6 7:5
3. Iran 1-2 2 4:8
4. Argentyna 0-3 1 3:9
Komentarze (0)