Michał Masny: Mamy świetnych środkowych. Współpraca z nimi to bajka

Michał Masny zgarnął statuetkę MVP za spotkanie z Effectorem Kielce. Rozgrywający Lotosu Trefla Gdańsk uważa jednak, że w grze zespołu jest jeszcze wiele niedociągnięć.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Trefl Gdańsk WP SportoweFakty / Trefl Gdańsk
- To był trudny mecz dla naszego zespołu. Sami sobie jesteśmy winni. W pierwszym secie oddaliśmy rywalom aż osiem punktów po naszych błędach. I to były proste błędy. Musimy się tego wystrzegać w kolejnych spotkaniach - zauważa Michał Masny, rozgrywający Lotosu Trefla Gdańsk, który niespodziewanie miał sporo kłopotów w starciu z Effectorem Kielce.

Goście wygrali pierwszą partię, a w drugiej prowadzili już 15:11. Od tego stanu do pracy wzięli się gracze Andrei Anastasi, którzy stopniowo odrabiali straty, by ostatecznie wygrać seta do 22. - Poprawiliśmy się od drugiego seta. Gry nie zmieniliśmy, natomiast popełnialiśmy o wiele mniej błędów. To było przyczyną naszej wygranej - ocenia Masny.

W trzecim secie kielczanie znów zbudowali cztery punkty przewagi, ale nie potrafili dowieźć jej do samego końca. Lotos Trefl wygrał do 21. Czwartą partię gdańszczanie kontrolowali i zwyciężyli do 23. Tym samym gospodarze triumfowali za trzy punkty.

Masny znacząco odmienił grę Lotosu Trefla Gdańsk. Znacznie częściej posyłał piłki do swoich środkowych. Dmytro Paszycki, Wojciech Grzyb i Bartosz Gawryszewski potrafili zrobić z tego użytek. Efektownymi zagraniami popisał się zwłaszcza Ukrainiec, dla którego jest to debiut w Lotosie Treflu.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski: teraz mamy "czyste" głowy

- Nie odkryję Ameryki mówiąc, że wszyscy spodziewali się częstych ataków środkiem. Mamy świetnych środkowych. Dla mnie współpraca z nimi to bajka. Ze skrzydłowymi też jest dobrze, ale może w pierwszym meczu właśnie w zagraniach z nimi najbardziej było widać błędy - podkreśla zawodnik.

Masny jest spokojny o grę drużyny. Z każdym kolejnym meczem będzie ona wyglądała coraz lepiej. W niedzielę gdańszczanie na wyjeździe zagrają z MKS-em Będzin.

- Nie ma żadnej tragedii. Musimy jeszcze mocniej potrenować na treningach i wszystko będzie dobrze wyglądało. W tym meczu też mieliśmy dobre momenty, ale w kolejnych spotkaniach musi być ich jeszcze więcej - mówi rozgrywający Lotosu Trefla Gdańsk.

Czy Michał Masny zasłużył na miano MVP za mecz z Effectorem Kielce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×