Lubinianie przystępowali do środowej konfrontacji w dobrych humorach po pewnym zwycięstwie w trzech partiach z MKS-em Będzin, zaś bielszczanie w swoim ostatnim pojedynku z Jastrzębskim Węglem spisali się fatalnie, przegrywając 0:3.
Od początku rywalizacji lepiej radzili sobie Miedziowi, wśród których ciężar gry na swoje barki starał się brać dobrze dysponowany estoński przyjmujący Robert Täht (5:8). Spokojnie rozgrywał Grzegorz Łomacz, zaś BBTS nie mógł zatrzymać na środku Marcusa Boehme (12:15). Gospodarze popełniali sporo błędów własnych, co przekładało się na wynik na tablicy świetlnej. Ostatecznie goście triumfowali w inauguracyjnej odsłonie do 17.
Po zmianie stron wciąż przeważała ekipa z Lubina, która za sprawą dobrych zagrywek Łomacza wyszła na prowadzenie 9:5. Podopieczni Gheorghe Cretu bezproblemowo kontrolowali boiskowe wydarzenia i pewnie kończyli swoje akcje w ofensywie (9:18). Paweł Rusek oraz spółka już nie dali się dogonić (16:25) i byli coraz bliżej wiktorii w tej potyczce.
Dziesięciominutowa przerwa nie wybiła z rytmu Cuprum Lubin, które wygrywało 5:3. Pewnym punktem swojego zespołu był Łukasz Kaczmarek, a lubińscy zawodnicy wykorzystywali swoje okazje do zdobycia punktu (11:15). Gracze prowadzeni przez Miroslava Palguta nie mieli argumentów do skutecznej walki i w końcowym rozrachunku polegli w tej partii 20:25, natomiast w całym spotkaniu 0:3.
PlusLiga, 1. kolejka (mecz zaległy):
BBTS Bielsko-Biała - Cuprum Lubin 0:3 (17:25, 16:25, 20:25)
BBTS Bielsko-Biała: Grzechnik (5), Storożiłow, Siek (7), Janeczek (5), Vemić (2), Bartos (11), Koziura (libero) oraz Czauderna (libero), Gryc (11), Bieńkowski, Kwasowski (1).
Cuprum Lubin: Kaczmarek (17), Pupart (9), Boehme (9), Taht (15), Hain (5), Łomacz (1), Rusek (libero).
MVP: Robert Taht (Cuprum).
[event_poll=70587]
ZOBACZ WIDEO Malarz: boli mnie liczba wpuszczonych goli
Jest dobrze, ale teraz prawdziwe wyzwania Czytaj całość