Espadon - Skra: zwycięski powrót Bartosza Kurka, ale walkower wisi w powietrzu

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda

PGE Skra Bełchatów wygrała 3:0 z Espadonem Szczecin w 4. kolejce PlusLigi. Po meczu sztab beniaminka złożył protest, ponieważ u rywala grali równocześnie czterej obcokrajowcy.

PGE Skra Bełchatów podniosła sobie poziom trudności pierwszego seta, zaczynając go od straty czterech punktów z rzędu przy zagrywce Michała Sladecka. Zanosiło się, że opanowała sytuację na boisku, aż w polu serwisowym pojawił się Słowak i jeszcze raz postraszył faworytów. Zapachniało niespodzianką na przekór żartom, że kibic spóźniony 15 minut, przegapi całe spotkanie.

17:17 zrobiło się po uderzeniu Srećko Lisinaca i gorąco było do końca partii. Beniaminek miał dwie piłki setowe, a przy drugiej z nich Bartosz Kurek atakował na potrójnym bloku. Siatkarz, który zameldował się w szóstce Skry po czterech latach, skończył ważną piłkę, po chwili Lisinac popisał się asem serwisowym, a 29:27 dla bełchatowian zrobiło się po autowym ataku Bartłomieja Klutha.

Wątpliwości budzi fakt, że przy stanie 24:24 po stronie Skry było równocześnie czterech obcokrajowców na boisku. Po meczu sztab beniaminka zgłosił protest i oczekuje na decyzję. W razie walkowera Espadon dostanie trzy punkty oraz rekompensatę finansową.

Mecz trwał. Skra przejęła inicjatywę i dbała o zaliczkę zdobytą na początku drugiego seta. Najwięcej punktów dla brązowych medalistów mistrzostw Polski zdobywali Kurek, Szalpuk i Lisinac. Zaczął lepiej funkcjonować blok gości, a po stronie Espadonu nie było tyle impetu, jak na początku meczu. Punkt na 25:19 dla Skry zdobyła jej najsilniejsza armata - Kurek.

ZOBACZ WIDEO Rekordowy Robert Lewandowski

Nową twarzą w szóstce niebiesko-białych był Maciej Zajder. Dotychczas środkowy nie był pierwszym wyborem trenera Simojlovicia. Swoją szansę dostał w czwartek. Nie pomagał wydatnie i przez dwie partie nie zdobył punktu.

Każda pomoc była na wagę złota w trzecim, ponownie zaciętym secie. Po serii mocnych ataków drużyny doprowadziły do stanu 19:19. To był właściwy moment dla Skry, by ponownie podkręcić tempo i zamknąć spotkanie. W walce na przewagi kluczowa była zagrywka Michała Winiarskiego, który skrótem zaskoczył Dawida Murka.

Espadon Szczecin - PGE Skra Bełchatów 0:3 (27:29, 19:25, 27:29)

Espadon: Sladecek (2), Ruciak (9), Wołosz (6), Kluth (17), Perłowski (3), Zajder, Mihułka (libero) oraz Wika (6), Borovnjak (1), Gałązka, Murek (libero).

Skra: Janusz, Szalpuk (6), Bednorz (1), Gladyr (10), Lisinac (9), Kurek (20), Piechocki (libero) oraz Uriarte, Panczew (9), Wlazły, Winiarski (4).

MVP: Marcin Janusz (Skra).
[event_poll=70648]

Komentarze (10)
Wiesia K.
21.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Artykuł nawet nie wspomina o tym ,że Espadon prowadził w I-szym secie aż do 20-tego punktu,że na początku było 4:0 la Espadonu. Gdybym nie oglądała meczu to naprawdę miałabym wrażenie ,że Skra Czytaj całość
avatar
Leeleszek
21.10.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No i co ten Kurek tak naprawde na durnia wyszedl ,odpoczal od siatkowki blyskawicznie ,chyba caly sztab psychicznych sie za mie go wzial i jest efekt .blazenada p. KUREK ,po prosty dojrzaly fac Czytaj całość
ferdynand
20.10.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Kurek (20) ... khruuuca bomba !
.
chciałbym poznać receptę na tak szybkie wyjście z totalnej zapaści emocjonalnej ...
na pewno można by na takiej przełomowej wręcz metodzie, zbić kupe kasiory
Czytaj całość
avatar
VikingEpica
20.10.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Skoro było 4 obcokrajowców na boisku to może skończyć się walkowerem. BTW. Kurek szybko się wyleczył...