Michał Gogol: To niespodziewana sytuacja w lidze słynącej z profesjonalizmu

WP SportoweFakty / Asia Błasiak
WP SportoweFakty / Asia Błasiak

Choć sobotni mecz pomiędzy Cuprum Lubin a Espadonem Szczecin zakończył się bezapelacyjnym 3:0 dla gospodarzy, to w wyniku błędu sędziowskiego zawodnicy musieli pojawić się ponownie na boisku, aby rozegrać po raz drugi końcówkę trzeciego seta.

Do nietypowego zdarzenia doszło na koniec spotkania w ramach 6. kolejki PlusLigi. W lubińskiej hali Cuprum podejmowało beniaminka z Pomorza Zachodniego i gdy już wydawało się, że jest po meczu, a siatkarze rozeszli się do szatni, komisarz zawodów po przeanalizowaniu protokołu zdecydował o powtórzeniu ostatnich akcji trzeciego seta.

To co wydarzyło się tego wieczoru opisał drugi trener Espadonu. - Najpierw zapytano nas czy akceptujemy to, że to spotkanie zakończy się zwycięstwem Cuprum, mimo że zdobył on punkt mniej. Zaproponowano nam oświadczenie, na które po krótkiej konsultacji się zgodziliśmy. Zaakceptowaliśmy wynik mimo braku tego punktu, ale po chwili zostaliśmy poproszeni o dokończenie spotkania od stanu 20:10. Było ogromne zamieszanie i przerwa trwała około dwudziestu minut od zakończenia meczu do momentu gdzie musieliśmy wrócić na boisko. Część zawodników była wyciągana spod prysznica, siatkarze musieli się po raz kolejny ubrać, by dokończyć grę - powiedział Michał Mieszko Gogol.

Młody asystent wiele już w swoim życiu widział na parkiecie. We wcześniejszych latach pracował jako statystyk Asseco Resovii Rzeszów oraz współpracował z reprezentacją Polski. Nie ukrywał więc swojego zaskoczenia w sobotę. - Rzeczywiście to była taka niespodziewana sytuacja w naszej lidze. Lidze, która słynie z dobrej organizacji i profesjonalizmu ze strony sędziów, obsługi technicznej. W tym spotkaniu cofnięto zespołowi z Lubina nie punkt, a dwa przy stanie 20:10 w trzecim secie i przez to mecz został zakończony faktycznie przy stanie 24:13, co spowodowało zamieszanie - skomentował doświadczony 31-latek.

Szczecinianie jak na razie mają szczęście do nietypowych zdarzeń. W 2. kolejce podejmując PGE Skrę, goście wprowadzili na boisko czterech zawodników zagranicznych i w efekcie władze PLPS, w myśl regulaminu ligi, zweryfikowały wynik meczu na 3:0 dla beniaminka. - To co się teraz stało w Lubinie to sytuacja niespodziewana i niespotykana. Miejmy nadzieję, że to już się nie powtórzy i miejmy również nadzieję, że ludzie odpowiedzialni za obsługę spotkania wyciągną z tego wnioski, aby więcej takich błędów nie było - zakończył Mieszko Gogol.

ZOBACZ WIDEO Ronaldo zmarnował rzut karny, ale ustrzelił hat-trick! Real zbił Deportivo. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (1)
avatar
yes
30.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"...niespodziewana sytuacja w lidze słynącej z profesjonalizmu" - sytuacja tak. Zakończenie z regulaminowym wynikiem w secie powinno być jednak spodziewane w profesjonalnej lidze ;)