Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn odnieśli czwarte zwycięstwo z rzędu. Dzięki temu ekipa ze stolicy Warmii i Mazur umocniła się na podium rozgrywek PlusLigi.
- Od początku spotkania wiedzieliśmy, że wcale nie będzie nam łatwo zdobyć punkty. Nasi rywale wyszli z bardzo mocnym nastawieniem, gdyż wiedzieli, że w Sosnowcu od kilku lat gra nam się bardzo ciężko. I zagrali bardzo dobre spotkanie, dlatego o jego losach musiał zadecydować tie-break - ocenił Adrian Buchowski.
Przeciwnik, choć znacznie niżej w tabeli, sprawił wiele problemów podopiecznym trenera Andrei Gardiniego. - Będzinianie w dwóch wygranych przez siebie partiach zaprezentowali bardzo wysoką dyspozycję. Zagrali odważnie na zagrywce. Grali bardzo agresywnie, czym sprawili nam sporo problemów. My natomiast nie byliśmy tak skuteczni w tym elemencie gry, jak w poprzednich spotkaniach.Ponadto sporo ryzykowali w ataku, co jak było widać, bardzo im się opłaciło. Na szczęście udało nam się jednak przełamać naszych rywali, dzięki czemu odnieśliśmy zwycięstwo w całym spotkaniu - stwierdził przyjmujący.
Buchowski nie rozpoczął spotkania z MKS Będzin w wyjściowym składzie, ale od trzeciego seta był już stale na boisku. - Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie. Mimo, że zaprezentowałem się z dobrej strony, to uważam, że mogłem pokazać jeszcze więcej. Wszedłem na parkiet w trudnym momencie i jestem zadowolony, że podołałem zadaniu - powiedział zawodnik.
Teraz przed olsztynianami pojedynki z rywalami z najwyższej półki. - Cieszę się, że nie straciliśmy zbyt dużej ilości punktów z zespołami, które są w naszym zasięgu. Najważniejsza jest stabilizacja, bowiem nawet zwycięstwo nad czołową drużyną w naszym kraju może nie smakować tak dobrze, gdy przegramy z ekipą z dołu ligowej tabeli. Ustrzegliśmy się pomyłek we wcześniejszych konfrontacjach, dlatego łatwiej będzie nam się podchodziło do spotkań z takimi zespołami jak ZAKSĄ czy Resovią. Z optymizmem patrzymy w przyszłość i nie możemy już doczekać się piątkowego meczu z mistrzem Polski - zapowiedział Buchowski.
ZOBACZ WIDEO "PZPS dopuścił się grzechu zaniechania w sprawie Leona" (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}