BKS Profi Credit wyjdzie z dołka? "Być może lubimy odbudowywać się na liderach"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin
WP SportoweFakty / Justyna Serafin

Siatkarki BKS-u Profi Credit Bielsko-Biała starają się docenić punkt zdobyty w meczu piątej kolejki Orlen Ligi w Łodzi z Budowlanymi. Według Aleksandry Trojan to dobry znak przed następnymi starciami.

Jak przyznała w rozmowie z portalem WP SportoweFakty środkowa BKS-u Profi Credit Bielsko-Biała, przyjechała wraz z zespołem do Atlas Areny po pełną pulę, nie zwracając uwagi na to, że BKS przystępował do meczu jako przedostatni zespół tabeli.

- Chciałyśmy tu wygrać za trzy punkty. Każdy punkt w tej lidze się bardzo liczy, bo tabela pokazuje, że liga jest bardzo wyrównana. Jak widać, każdy może wygrać z każdym niezależnie od tego, na którym miejscu się znajduje - powiedziała Aleksandra Trojan.

Choć liczba zwycięstw bielszczanek się nie powiększyła, nasza rozmówczyni jest zadowolona ze zdobyczy drużyny w poniedziałkowym spotkaniu.

- Pragnęłyśmy przede wszystkim same odbudować się w naszej grze, bo początek sezonu w naszym wykonaniu był niezbyt udany. Zadowal nas ten jeden punkt. Wiadomo, mogły być dwa, ale dobrze, że z tego trudnego terenu wywozimy chociaż to jedno oczko - przyznała zawodniczka.

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: Kandydatami na trenera są dwaj Włochów, Serb i Argentyńczyk

Dla siatkarek grających na pozycji środkowej pojedynek z Budowlanymi Łódź to nie lada wyzwanie. Ekipa prowadzona przez Błażeja Krzyształowicza uchodzi za jedną z najlepszych pod kątem gry na siatce.

- Mają bardzo dobry blok. Gabrysia (Polańska - przyp. red.) czy Sylwia Pycia to przecież ograne kadrowiczki. Umieją doskonale przekładać ręce nad siatką, ale my też im parę razy w tym meczu nosa utarłyśmy i to cieszy - zaznaczyła mierząca 196 cm zawodniczka.

Trojan przypomniała również, że w ubiegłym sezonie także BKS Profi Credit potrzebował meczu z trudnym rywalem, by wrócić na właściwą ścieżkę. Wówczas bielszczanki odniosły efektowne zwycięstwo nad Chemikiem Police.

- Być może lubimy się odbudowywać na liderach - mówiła z uśmiechem siatkarka - W poprzednim sezonie zrobiłyśmy to w meczu z Chemikiem, a teraz postraszyłyśmy dotychczasowego lidera. Myślę, że częściowo zyskałyśmy wiarę w siebie. Mamy przede wszystkim nowe rozgrywające i musimy się jeszcze trochę "poznać", a na to potrzeba czasu - zakończyła.

W następnej serii spotkań podopieczne Mariusza Wiktorowicza zmierzą się u siebie z Polskim Cukrem Muszynianką Enea. Nastąpi to w niedzielę o 14:45.

Komentarze (0)