Łodzianki w sześciu dotychczasowych kolejkach zanotowały komplet zwycięstw, tylko raz dzieląc się z rywalem punktami (3:2 przeciwko BKS Profi Credit Bielsko-Biała). W ostatniej serii spotkań podopieczne Błażeja Krzyształowicza zdemolowały w Toruniu zespół Giacomini Budowlanych i wróciły na fotel lidera Orlen Ligi. Do aktualnej lokaty nikt w drużynie nie przywiązuje jednak większej wagi, zwłaszcza że dotychczas siatkarki z miasta włókniarzy rywalizowały z zespołami teoretycznie słabszymi.
- Na razie nic się nie zmieniło. W poprzednim sezonie w analogicznym momencie byliśmy jako zespół mniej więcej w tym samym miejscu. Też mieliśmy na koncie serię zwycięstw z teoretycznie niżej notowanymi rywalami. Dopiero najbliższe mecze pokażą, czy faktycznie zrobiliśmy postęp - przyznała po ostatnim meczu Heike Beier, czyli niemiecki motor napędowy Budowlanych. Trudno nie zgodzić się z doświadczoną przyjmującą. Ale już za kilka dni będzie można pokusić się o pierwsze wnioski. W przeciągu tygodnia łodzianki zmierzą się bowiem z Impelem Wrocław (dom), Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza (wyjazd) i Atomem Treflem Sopot (dom).
Ranga tych meczów współgra z ich kolejnością, ponieważ to właśnie ekipa ze stolicy Dolnego Śląska plasuje się tuż za plecami najlepszych po sześciu kolejkach Budowlanych i Chemika Police (gorsze od łodzianek ratio setów przy takiej samej ilości punktów). Dlatego mecz z Impelem będzie bardzo istotny dla dalszych losów rywalizacji ligowej. Zespół Krzyształowicza ma obecnie 3 punkty przewagi nad Impelkami i 7 nad grupą pościgową (Tauron MKS, Developres SkyRes Rzeszów, Pałac Bydgoszcz). Jeśli wygra z ekipą z Wrocławia, odskoczy bezpośredniemu rywalowi. Ewentualna porażka sprawi z kolei, że Impel umocni się w czubie tabeli i zacznie wywierać na łodziankach większą presję.
Najbliższy przeciwnik Budowlanych do Łodzi przyjedzie po domowej porażce z Tauronem MKS. Przegrana w prestiżowym meczu, z rywalem, który jeszcze kilka dni wcześniej uwikłany był w walkę o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, więc miał prawo czuć zmęczenie, nie wystawia wrocławiankom najlepszego świadectwa. Oba zespoły mierzą jednak w medale, więc przegraną wrocławianek po tie-breaku trudno uznać za niespodziankę, zwłaszcza że emocji w tym starciu nie brakowało.
W trwającym sezonie sposób na Impel znalazły jeszcze siatkarki ŁKS Commercecon Łódź, czyli lokalne rywalki Budowlanych, które swoje mecze domowe, podobnie jak Sylwia Pycia i spółka, rozgrywają w Atlas Arenie. W związku z tym wrocławianki z pięknego łódzkiego obiektu nie mają najlepszych wspomnień. Z drugiej jednak strony, hala ta nie jest im już obca, a wiele drużyn podkreśla, że nie gra się w niej łatwo. Czy doświadczenia sprzed miesiąca pomogą drużynie Marka Solarewicza postraszyć w sobotę lidera tabeli?
Budowlani Łódź - Impel Wrocław / sobota 26.11.2016 r., godz. 18:00
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Mecz z Serbią otworzył nam drogę do tytułu mistrza świata