BBTS Bielsko-Biała - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: niespodzianka czy nokaut mistrza Polski?

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

W meczu 11. kolejki PlusLigi siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała podejmą w hali pod Dębowcem ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Zdecydowanymi faworytami starcia są aktualni mistrzowie Polski.

Sobotniego wyjazdu do Sosnowca zespół z Podbeskidzia zdecydowanie nie może zaliczyć do udanych. Podopieczni Miroslava Palguta zagrali bardzo słabo, ulegając przeciwnikom w setach do 12., 19. oraz 13.

Dla BBTS-u Bielsko-Biała była to ósma porażka z rzędu, do tego tak wyraźna i niezwykle bolesna. Siatkarze mieli ogromne problemy z przyjęciem zagrywek MKS-u Będzin, co tylko nakręciło grę rywali. Bielszczanie zakończyli pojedynek z zaledwie 35 proc. skutecznością w ataku oraz czterema blokami na koncie.

Na pewno nie tak ten mecz wyobrażali sobie zarówno zawodnicy, jak i sztab szkoleniowy bielskiej ekipy. Szczególnie, że rywalizowali z zespołem, który teoretycznie powinien być w ich zasięgu. Podobny poziom, podobne cele, ale wszystko zweryfikowało boisko.

Swoje niezadowolenie wyrazili kibice bielskiej drużyny, którzy w poniedziałek wystosowali list otwarty do prezesa BBTS-u, Piotra Pluszyńskiego. Czytamy w nim, że "potrzebne są decyzje. Takie które uchronią nasz ukochany klub przed kolejnym blamażem jaki miał miejsce w sobotni wieczór w Sosnowcu, gdzie nastąpił koniec tego zespołu, koniec drużyny, komunikacji, kreatywności, wspólnoty, sportu".

We wtorek do dymisji podał się trener Miroslav Palgut, który pracował w Bielsku-Białej od początku aktualnego sezonu. W środowym spotkaniu drużynę poprowadzi dotychczasowy asystent Paweł Wrzeszcz. - On ma ważny kontrakt. Paweł Wrzeszcz jest asystentem, a kiedy nie ma pierwszego trenera, to on prowadzi zespół. My nie mamy czasu, więc być może zatrudnienie nowego szkoleniowca to kwestia kilku lub kilkunastu godzin. W takim czasie możemy już o czymś zadecydować - powiedział prezes Pluszyński.

ZOBACZ WIDEO Justyna Kowalczyk: Wystartowałam dobrze, później zaczęło boleć (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Jeżeli przez trzy dni zawodnicy BBTS-u Bielsko-Biała diametralnie nie zmienią swojej dyspozycji, to podobny scenariusz może rozegrać się w środę w starciu z mistrzem Polski.

Zawodnicy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w ostatniej kolejce nie pozostawili złudzeń AZS-owi Częstochowa. Ekipa prowadzona przez Ferdinando De Giorgiego pokonała rywali w setach do 11, 21 i 19. - Tak wysoko wygrane sety zdarzają się naprawdę rzadko. Być może rzeczywiście ten wynik pokazał dystans dzielący nas, a rywala. Myślę, że przede wszystkim sam wynik 3:0 i zagrania w trudnych, sytuacyjnych piłkach pokazały tę różnicę - stwierdził atakujący, Dominik Witczak.

Kędzierzynianie w tak dobrej formie mogą zadać cios kolejnym przeciwnikom. Wszystko zależy od tego, czy zmobilizowani siatkarze z Bielska-Białej będą chcieli udowodnić, że mają charakter i ambicję, aby powalczyć z mistrzami Polski. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że to właśnie ZAKSA będzie zdecydowanym faworytem środowego meczu. Jaki przebieg będzie miało to starcie? Początek emocji w hali pod Dębowcem o godz. 18:00.

BBTS Bielsko-Biała - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle /środa, 30.11.2016, godz. 18:00. 

Komentarze (0)