Stojczew znalazł się w finałowej czwórce, która miała odbyć rozmowy z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej.
Zdaniem dziennika "La Gazzetta dello Sport", Bułgar najprawdopodobniej zostanie trenerem Biało-Czerwonych, a ma to zostać ogłoszone już w przyszłym tygodniu.
Radostin Stojczew to charyzmatyczny i lubiący ciężką pracę bułgarski szkoleniowiec, który przyjeżdżał do Polski na mecze Ligi Mistrzów wraz z włoskim Trentino Volley.
- To bardzo dobry fachowiec. Na początku bardzo ciężko nam się współpracowało, bo nie mogłem pojąć jego filozofii, ale jak już ją pojąłem, to uważam ją za bardzo słuszną. Prowadzi drużyny twardą ręką i z dyscypliną. Jest on bardzo wymagający, ale też na treningu jest tylko jego zdanie jest najważniejsze. Ja mogę tylko powiedzieć, że Radostin Stojczew to bardzo dobra kandydatura i uważam, że mógłby się w Polsce sprawdzić - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty trener Jakub Bednaruk, który w przeszłości był podopiecznym Stojczewa w ekipie z Trydentu.
Za kadencji Bułgara trydentczycy byli uważani za najlepszy klubowy zespół świata, co potwierdzili, zdobywając cztery złote medale KMŚ (2009, 2010, 2011, 2012). Oczywiście dominowali oni również na krajowym (4 mistrzostwa Włoch) i europejskim podwórku (3 złota w Lidze Mistrzów).
Ten urodzony w 1969 roku trener ma także doświadczenie reprezentacyjne, gdyż w latach 2010-2012 prowadził Bułgarów, których opuścił po awansie na igrzyska olimpijskie w Londynie. Powodem jego decyzji był konflikt z działaczami rodzimej federacji, którym zarzucił przede wszystkim złe zarządzanie finansami związku.
Od kilku miesięcy Radostin Stojczew pozostaje bez zatrudnienia, ponieważ po zakończeniu sezonu 2015/2016 zdecydował się odejść z Trentino.
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Wszyscy kandydaci to dobrzy szkoleniowcy
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)