Każdy inny wynik niż pewne zwycięstwo podopiecznych Jakuba Głuszaka, trzeba będzie uznać za niespodziankę. Policzanki najbliższe swoje rywalki przewyższają w każdym aspekcie - potencjale, wynikach w tym sezonie, pozycji w tabeli, sukcesach i budżecie.
Do tej pory siatkarki Chemika Police wygrały wszystkie siedem spotkań od inauguracji Orlen Ligi 2016/2017, a ustępują w tabeli Budowlanym Łódź tylko przez słabsze ratio setowe. Co więcej trzykrotny mistrz Polski z rzędu nie zaznał smaku porażki na ligowych parkietach od lutego 2016 roku, gdy w rundzie zasadniczej poprzedniego sezonu przegrał z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała. To właśnie z tym zespołem policzanki zmierzyły się w poprzedniej kolejce.
Tym razem w Azoty Arena nie było niespodzianki. Co prawda bielszczanki postawiły się faworytkom, wygrały jednego seta, ale w trzech pozostałych musiały uznać wyższość przeciwniczek. Zdecydowanie lepsza postawa drużyny Chemika w przyjęciu i ataku zdecydowała o siódmej wiktorii tego zespołu w sezonie 2016/2017.
Z kolei torunianki o smaku zwycięstwa zapomniały już na dobre i trudno przypuszczać, by przełamanie nastąpiło w środę w starciu z ligowym potentatem. Po triumfach na początku sezonu z ŁKS-em Commercecon Łódź i bielszczankami, drużyna Giacomini Budowlanych przegrała pięć kolejnych spotkań, w tym aż trzy na własnej hali w stosunku 0:3.
ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach
O pozycji w górnej części tabeli na początku rozgrywek dziś w Toruniu już nikt nie pamięta. Podopieczne Nicoli Vettoriego po serii porażek spadły na 12. lokatę, a za nimi są już tylko Legionovia Legionowo i KSZO Ostrowiec SA. Czy w związku z tym są jakiekolwiek powody do optymizmu dla Marty Wójcik i jej koleżanek?
Teoretycznie, gdy przyjeżdża się do domu z bagażem dwóch wyjazdowych porażek w Dąbrowie Górniczej (0:3) i Muszynie (1:3), takowych być nie powinno. Pojedynek w Małopolsce pokazał jednak światełko w tunelu toruniankom. Przede wszystkim po czterech meczach przegranych 0:3 zespół z kujawsko-pomorskiego wreszcie wygrał seta. Co więcej poprawie uległ również największy mankament w grze tej drużyny, czyli przyjęcie zagrywki.
Jeśli gra w odbiorze ustabilizuje się u Giacomini Budowlanych, wówczas przy tak doświadczonej i potrafiącej grać kombinacyjnej rozgrywającej Marcie Wójcik, zespół powinien zacząć lepiej prezentować się także w ataku. Trudno jednak wymagać, by już w środę torunianki postawiły milowy krok w poprawie swojej dyspozycji. Właśnie taki, o ile policzanki nie zlekceważą rywalek, miejscowe potrzebowałyby, by myśleć o triumfie z Chemikiem.
Reasumując, faworyt starcia jest tylko jeden i są nim obrończynie tytułu. Zadaniem dla zawodniczek trenera Vettoriego jest postawienie jak najwyżej poprzeczki swoim rywalkom i postawienie kolejnego kroku w kierunku poprawy swojej formy, zwłaszcza w przyjęciu i skuteczności ataku. Ten mecz może być świetnym przygotowaniem dla Giacomini Budowlanych przed wyjazdową potyczką za sześć punktów w niedzielę z PTPS-em Piła.
Giacomini Budowlani Toruń - Chemik Police / 30.11.2016 (środa), godz. 18:00