Szkoleniowiec BKS Profi Credit Bielsko-Biała był w przeszłości trenerem Chemika Police i pomógł mu w awansie do Orlen Ligi. Prowadził kilka siatkarek, które grają do dziś w mistrzu Polski, a w lutym triumfował, gdy jego drużyna pokonała Chemiczki 3:0. Tym razem ekipa Mariusza Wiktorowicza przegrała z policzankami 1:3, ale trener był zadowolony z jej postawy.
- Nawet bardzo zadowolony. Dziewczyny pokazały serca wojowniczek i mentalność zwyciężczyń – powiedział Wiktorowicz.
Pierwszy i trzeci set przebiegał pod dyktando Chemika, ale już w drugim i czwartym BKS Profi Credit postawił opór faworytkom i kilku dobrych akcji zabrakło mu, by doprowadzić do tie-breaka.
- To byłby już dla nas sukces, a kwestia zwycięstwa w całym meczu byłaby otwarta. Wiedziałem, że gramy w hali mistrzyń Polski i będzie trudno, ale niewiele zabrakło, by zapunktować. Ostatecznie wyjechaliśmy z pustymi rękoma, ale pokazaliśmy Chemikowi nasz charakter – dodał Wiktorowicz.
ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa
Występ w hali Chemika to trzeci z rzędu, poprawny BKS Profi Credit Bielsko-Biała w Orlen Lidze. Wcześniej doprowadził do tie-breaka z Budowlanymi Łódź i zwyciężył 3:0 z Polskim Cukrem Muszynianką Enea Muszyna. Góralki chcą podtrzymać trend i przesunąć się do górnej połowy tabeli.
- Dostaliśmy kolejną naukę od Chemika i ona zaprocentuje. Widzę na tym etapie, że prezentujemy się coraz lepiej, nasza gra zazębia się we wszystkich formacjach, dziewczyny czują się coraz pewniej na boisku i nawet rezerwowe wnoszą coś pozytywnego na boisku. Mamy nowy zespół, nowy projekt, dlatego pracujemy cierpliwie oraz solidnie. Wiem, że wszystko idzie w dobrym kierunku - zapewnił Wiktorowicz.
Następne spotkanie BKS Profi Credit rozpocznie się w środę o godzinie 20. Do Bielska-Białej przyjedzie PTPS Piła.
- Walki nie zabraknie, tego jestem pewny. Liga jest w tym roku ciekawa. Rzeczywistość pokazuje, że każdy jest w stanie każdemu urwać punkty, a dzięki temu, że zawsze można powalczyć o jakąś zdobycz, dziewczyny są zmobilizowane co kolejkę.