LM: Azimut Modena straciła punkt z ACH Volley. Pogromca PGE Skry sensacyjnym liderem

Materiały prasowe / legavolley.it
Materiały prasowe / legavolley.it

Siatkarze ACH Volley Lublana byli krok od sprawienia sporej niespodzianki i pokonania mistrza Włoch na jego terenie. Ostatecznie jednak Azimut Modena zdołała odprawić Słoweńców po tie-breaku.

Siatkarze Azimut Modena stoczyli w niedzielę wyniszczający bój o ligowe punkty z Cucine Lube Civitanova. Słoweński zespół wydawał się więc być wymarzonym przeciwnikiem na inaugurację rywalizacji w Lidze Mistrzów. Z tej klasy przeciwnikiem, nawet nie będący z pełni formy mistrzowie Włoch powinni bowiem poradzić sobie bez większych problemów.

Gospodarze, którzy rozpoczęli mecz bez swojej największej gwiazdy - Earvina Ngapetha, przez dłuższy czas nie byli w stanie wypracować bezpiecznej przewagi. W ich szeregach zawodziło przede wszystkim przyjęcie. Szczególnie niedokładny był w tym elemencie Jacopo Massari. Na szczęście dla podopiecznych Roberto Piazzy w ataku nie zawodził Nemanja Petrić, do którego Santiago Orduna posyłał zdecydowaną większość piłek. Goście starali się odpowiadać głównie za sprawą Zigi Sterna. W ich grze brakowało jednak stabilności i konsekwencji.

To czego nie udało się dokonać Słoweńcom w pierwszym secie, stało się faktem w drugim. Problemy z kończeniem ataków i dobra gra podopiecznych Zorana Kedacicia na kontrze pozwoliła im przejąć inicjatywę na tyle skutecznie, że w pewnym momencie różnica pomiędzy zespołami wyniosła aż sześć punktów (20:14). Nie pomogło wejście na plac gry Earvina Ngapetha, ani ofiarna gra w obronie Maxwella Holta. Goście, wśród których znakomicie spisywali się Jan Pokersnik i Apostolos Armenakis, tym razem dokończyli dzieła.

Po drugiej w wyjściowej szóstce pojawił się bowiem Earvin Ngapeth. Nie poprawiło to jednak jakości przyjęcia po stronie mistrzów Włoch. Zdecydowanie łatwiejsze zadanie na rozegraniu miał Maksim Buculjević, którego koledzy kończyli większość wystaw. Problemy w drużynie z Lublany zaczęły się dopiero w drugiej połowie seta, kiedy miejscowi postawili ostrą zagrywkę. To się opłaciło, bowiem inicjatywa przeszła na stronę ekipy z Modeny. Końcówka seta była popisem w wykonaniu mistrzów Włoch. Zagrywki Nemanji Petricia i seria bloków w wykonaniu duetu Matteo Piano - Samuel Onwuelo, pozbawiła złudzeń ekipę gości.

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa

Mimo że Roberto Piazza w czwartym secie pozostawił na boisku najsilniejszą szóstkę, to Słoweńcy posiadali kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Miejscowi z kolei z niedowierzaniem spoglądali na siebie, kiedy grecki skrzydłowy Apostolos Armenakis bezlitośnie obijał ich blok (15:17). W końcówce seta wydawało się, że dzięki dobrym zagrywkom Nemanji Petricia i Luki Vettoriego ekipa z Półwyspu Apenińskiego będzie w stanie odwrócić losy seta i zakończyć mecz, jednak zabrakło precyzji w ataku.

Konieczność rozgrywania drugiego tie-breaka w przeciągu kilku dni nie ucieszyła siatkarzy z Modeny, co można było zauważyć patrząc na ich twarze. W grze specjalnej złości nie było jednak widać. Dopiero kiedy w polu serwisowym pojawił się Maxwel Holt nastroje miejscowych zdecydowanie się poprawiły. Zagrywki Amerykanina sprawiły bowiem olbrzymie problemy Słoweńcom. W efekcie z dwupunktowej przewagi gości zrobiło wyraźne prowadzenie gospodarzy (9:5), co rozstrzygnęło losy seta.

Azimut Modena - ACH Volley Lublana 3:2 (25:22, 21:25, 25:19, 23:25, 15:11)

Modena: Petrić, Orduna, Massari, Piano, Holt, Vettori, Rossini (libero) oraz S. Ngapeth (libero), E. Ngapeth, Onwuelo, Salsi

ACH Volley:
 Kozamernik, Purić, Stern, Pokersnik, Buculjević, Armenakis, Kovacić (libero) oraz Jurić, Flajs, Plesko

W drugim meczu pierwszej kolejki spotkań grupy D SCM U Craiova pokonał PGE Skrę Bełchatów 3:1 (30:28, 25:23, 19:25, 25:22) => Relacja

Tabela grupy D:

MiejsceZespółPunktyZ-PSety
1 SCM U Craiova 3 1-0 3:1
2 Azimut Modena 2 1-0 3:2
3 ACH Volley 1 0-1 2:3
4 PGE Skra 0 0-1 1:3
Źródło artykułu: