Drużyna Resovii w PlusLidze występuje już od czterech sezonów. Jak do tej pory nie udało im się awansować do pierwszej czwórki. Czy w tym sezonie będzie inaczej? Ich bezpośredni rywal na drodze do awansu AZS Częstochowa tylko raz w historii klubu nie był w czołowej czwórce. Ale jak zapowiada przyjmujący rzeszowian Krzysztof Gierzyński ta wspaniała seria częstochowian musi się kiedyś skończyć. - Każda seria kiedyś się kończy, a tą są papierowe dywagacje, które nie zawsze znajdują potwierdzenie na boisku - zaznacza Gierczyński dla Super Nowości.
Krzysztof Gierzyński jest również pewien trzykrotnej wygranej jego drużyny w fazie play-off. - Nie tak dawno przerwaliśmy serię 12 zwycięstw AZS-u nad Resovią. Po tym trzynastym meczu mówiłem, że może właśnie teraz nadchodzi seria Resovii wygranych nad Częstochową. Jestem pewien, że teraz w play-offach dołożymy te trzy wygrane nad AZS-em i awansujemy dalej - mówi przyjmujący. W podobnym stylu wypowiada się rozgrywający Rzeszowa Paweł Woicki. - Nie będzie łatwo, ale my jesteśmy teraz zdecydowanym faworytem tego pojedynku i nie wypada nam zawieść - tłumaczy Woicki dla Super Nowości.
Po rundzie zasadniczej żadna drużyna nie ma jakiejś większej psychologicznej przewagi. Jeden mecz w sezonie wygrali Częstochowianie, zaś drugi Rzeszowianie. Krzysztof Gierzyński podkreśla również, że cieszy się, iż pierwsze spotkanie zostanie rozegrane w Rzeszowie. - Dużym atutem AZS jest własna hala, gdzie rozgrywał najlepsze mecze w tym sezonie. Dobrze więc, że zaczynamy u siebie - mówi przyjmujący. Kto okaże się lepszy i awansuje do czwórki? O tym przekonamy się już niedługo. Miejmy nadzieję, że spotkania pomiędzy tymi ekipami będą stały na wysokim poziomie i nie będą popisem tylko jednego gracza.