- Ten sezon jest dla nas bardzo trudny, najtrudniejszy odkąd ja tutaj jestem czyli od ośmiu lat. Walczymy staramy się, ale czegoś zawsze brakuje - przyznał po ostatniej, już 14 porażce w sezonie z GKS-em Katowice Marian Kardas drugi trener Łuczniczki.
Rzeczywiście w Bydgoszczy samym zawodnikom, sztabowi szkoleniowemu, działaczom i kibicom coraz trudniej o optymizm. Nie może być jednak inaczej, gdy w 16 spotkaniach drużyna Łuczniczki odniosła zaledwie 2 zwycięstwa i z 11 punktami zajmuje odległe 14. miejsce w tabeli PlusLigi.
Ostatni raz z wiktorii Wojciech Jurkiewicz i jego koledzy cieszyli się 5 listopada 2016 roku, gdy u siebie w 7. kolejce wygrali 3:0 z MKS-em Będzin. W kolejnych 9 spotkaniach bydgoszczanie schodzili z parkietu w roli przegranych.
W bieżącym sezonie jednym z największym problemów zespołu z kujawsko-pomorskiego jest nie wykorzystywanie swoich szans w danym meczu. Pięciokrotnie drużyna Łuczniczki prowadziła już 2:1 w setach, by ostatecznie przegrywać po tie-breaku. Tak było chociażby w ostatnim w 2016 roku starciu, gdy bydgoszczanie po raz drugi w rozgrywkach przegrali z beniaminkiem z Katowic, tym razem u siebie 2:3.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
- Walczymy, mimo problemów jakie mamy, przede wszystkim zdrowotnych. To nam nie pomaga. Chcieliśmy zacząć lepiej rundę rewanżową i zakończyć stary rok zwycięstwem. Niestety się nie udało - stwierdził po tym meczu Marian Kardas.
Drugi szkoleniowiec Łuczniczki miał na myśli przede wszystkim sytuację Wojciecha Ferensa. Przyjmujący przez ponad rok nie wrócił na parkiet po zerwaniu więzadła krzyżowego i... z nowym rokiem rozwiązałem kontrakt z bydgoskim klubem, przenosząc się do Lotosu Trefla Gdańsk. Tym samym w przyjęciu Piotrowi Makowskiemu jeszcze bardziej zmniejszyła się możliwość rotacji, bowiem wciąż nie jest w stu procentach zdrowy Milan Katić.
Piątkowe starcie w Łuczniczce będzie pojedynkiem dwóch zespołów, które zmagają się z problemami i generalnie zawodzą. Wyniki ONICO AZS Politechniki Warszawskiej również są dalekie od oczekiwań działaczy, siatkarzy jak i kibiców.
Zespół z dwoma mistrzami świata z 2014 roku i doświadczonym francuskim przyjmującym przegrał aż 10 spotkań w sezonie i na razie zajmuje odległą 11. pozycję w tabeli. Jakub Bednaruk także ma jednak swoje problemy, ponieważ ze względu na kontuzję do gry nie jest zdolny Paweł Zagumny, a na kłopoty zdrowotne po ostatnim meczu w Pucharze Polski narzeka również Guillaume Samica.
Dla warszawian piątkowe starcie nie będzie pierwszym w 2017 roku, bowiem już w środę stołeczna drużyna zagrała w 1/8 finału Pucharu Polski, przegrywając 2:3 z Effectorem Kielce. Tym samym 2017 rok od zwycięstwa, z tej pary mogą otworzyć już tylko bydgoszczanie. Czy tak się stanie? Przekonamy się o tym w późny piątkowy wieczór.
Łuczniczka Bydgoszcz - ONICO AZS Politechnika Warszawska / 06.01.2017 (piątek), godz. 20:15