BKS Profi Credit Bielsko-Biała - Impel Wrocław: umocnienie wiceliderek

WP SportoweFakty / Justyna Serafin
WP SportoweFakty / Justyna Serafin

W meczu 16. kolejki Orlen Ligi siatkarki BKS-u Profi Credit Bielsko-Biała przegrały na własnym parkiecie z Impelem Wrocław 1:3. Najlepszą zawodniczką spotkania wybrana została Joanna Kaczor.

Zdecydowanymi faworytkami piątkowego pojedynku w stolicy Podbeskidzia były wrocławianki, które w dotychczasowych meczach zwyciężyły jedenaście razy i są wiceliderem tabeli Orlen Ligi. Zupełnie w odmiennej sytuacji w aktualnym sezonie są zawodniczki BKS-u, które z czterema wygranymi plasują się na przedostatniej lokacie.

W premierowej odsłonie nie widać było jednak różnicy, która dzieli obydwa zespoły. Bielszczanki przystąpiły do pojedynku niezwykle zmotywowane, być może za sprawą swojego szkoleniowca Tore Aleksandersen, który w przeszłości prowadził Impel Wrocław. Widać było, że gospodynie z akcji na akcję rozkręcają się. Prawdziwy sygnał do walki dała jednak atakująca Sonia Mikyskova. Czeszka nie tylko skutecznie punktowała, ale również posyłała trudne zagrywki na stronę ekipy z Wrocławia.

Wysoka przewaga BKS-u Profi Credit Bielsko-Biała, która w pewnym momencie osiągnęła już nawet sześć "oczek" nie wystarczyła jednak na spokojną grę i pewne zwycięstwo. W końcówce siatkarkom z Podbeskidzia przydarzył się nieprzyjemny przestój w grze, co bez skrupułów wykorzystały rywalki. Na szczęście dla kibiców zgromadzonych w hali BKS przy ulicy Rychlińskiego, podopieczne trenera Aleksandersena wygrały do 21.

Bielszczanki konsekwentnie udowadniają, że z drużynami z czołówki potrafią grać jak równy z równym, co nie ma przełożenia na spotkania z ekipami z dołu stawki. Pomimo tego, iż Impel Wrocław zdołał odnaleźć swój rytm gry, dzięki znakomitej zmianie Natalii Mędrzyk, to cały czas na plecach musiały czuć oddech swoich przeciwniczek. Dopiero w środkowej części drugiego seta, siatkarkom prowadzonym przez Marka Solarewicza udało się odskoczyć od rywalek, co okazało się kluczowe. Przewaga wystarczyła, aby doprowadzić do wyrównania 1:1 (20:25).

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Po dziesięciominutowej przerwie kibicom mogło wydawać się, że bielszczanki w ogóle nie wyszły na boisko. Zespół z Wrocławia znokautował swoje rywalki, prowadząc na początku seta aż 12:0! Taki wynik niemal ustawił grę w trzeciej partii. Nieco pozytywnej energii w szeregi BKS-u Profi Credit Bielsko-Biała tchnęła Aleksandra Wańczyk, która nieźle zaprezentowała się na skrzydle. Błędy popełniane przez gospodynie, tylko nakręcały grę Impela Wrocław. Ostatecznie, po uderzeniu Megan Courtney, przyjezdne zwyciężyły 25:16.

Ostatnia partia była tylko formalnością. Chociaż początek nie wyglądał tak dramatycznie, jak w poprzedniej odsłonie, to zawodniczki z Wrocławia i tak zdołały osiągnąć przewagę. Siedmiopunktowa przewaga była konsekwencją dobrej dyspozycji w zagrywce. Skuteczność w tym elemencie pozwoliła na spokojniejszą grę w bloku oraz ataku. Micha Hancock miała okazję na rozgrywanie kombinacyjnych akcji, które zupełnie zaskakiwały rywalki. Podopieczne Marka Solarewicza pewnie przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść, inkasując kolejne trzy punkty w aktualnym sezonie Orlen Ligi (13:25).

Już za kilka dni obydwie drużyny zmierzą się ponownie. We Wrocławiu rozegrają mecz 1/8 finału Pucharu Polski.

BKS Profi Credit Bielsko-Biała - Impel Wrocław 1:3 (25:21, 20:25, 16:25, 13:25)

BKS Profi Credit: Gryka, Mucha, Trojan, Mikyskova, Staniucha-Szczurek, Moskwa, Wojtowicz (libero) oraz Skrzypkowska, Wańczyk, Pasznik.

Impel: Hancock, Kossanjowa, Ptak, Kaczor, Courtney, Kąkolewska, Sawicka (libero) oraz Mędrzyk, Konieczna, Bałucka, Wysocka.

MVP: Joanna Kaczor (Impel)
[event_poll=72560]

Źródło artykułu: