W zeszłym sezonie PGE Skra Bełchatów trzymała w rękach trofeum Pucharu Polski. Niedzielne starcie było udanym rewanżem kędzierzynian, którzy rok temu, po pięciosetowym boju musieli uznać wyższość rywali.
Popis bloków obu ekip mogli oglądać kibice zgromadzeni na Hali Stulecia. Mistrzowie Polski aż 18 razy zatrzymali na siatce ataki swoich rywali. Prym wiódł tutaj Łukasz Wiśniewski, który sześciokrotnie ustawiał szczelną ścianę. Podopieczni Philippe'a Blaina zanotowali 14 bloków, a ich głównym wykonawcą był Nikołaj Penczew.
Zdecydowanie więcej błędów w polu serwisowym popełniła PGE Skra. Przy 15 zepsutych zagrywkach ZAKSY, bełchatowianie pomylili się aż dwadzieścia jeden razy. Nie przekładało się to na liczbę zdobytych asów, bowiem obie ekipy trzy razy posłały piłkę zza linii 9. metra bezpośrednio w boisko przeciwnika.
Chociaż kędzierzynianie wygrali mecz, statystycznie ich mocną stroną wcale nie była ofensywa. Skuteczność w ataku, choć minimalnie, przemawia na korzyść ekipy z Bełchatowa. Zdobywcy trofeum kończyli piłki z efektywnością 40 proc., zaś ich rywale z 42 proc.
Siłą napędową podopiecznych Ferdinanda De Giorgi był Dawid Konarski. Siatkarz znakomicie dogadywał się ze swoim rozgrywający, który posyłał do niego większość piłek. Zawodnik na przestrzeni całego, czterosetowego starcia zanotował na swoim koncie 24 "oczka". Bombardował swoich przeciwników ze skutecznością 45 proc., kończąc 21 z 47 ataków. W szeregach zespołu z Bełchatowa, najwięcej punktów zdobył Mariusz Wlazły.
Statystyki meczu:
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | Elementy | PGE Skra Bełchatów |
---|---|---|
3 | Asy serwisowe | 3 |
15 | Błędy w zagrywce | 21 |
49 proc. (3 błędy) | Przyjęcie pozytywne | 45 proc. (3 błędy) |
40 proc. (51/128) | Skuteczność w ataku | 42 proc. (49/118) |
9 | Błędy w ataku | 8 |
18 | Bloki | 14 |
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji