Zielona Góra gwiazd, czyli szóstka turnieju finałowego Pucharu Polski 2017

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Justyna Serafin /
WP SportoweFakty / Justyna Serafin /
zdjęcie autora artykułu

Turniej finałowy Pucharu Polski siatkarek 2017 w Zielonej Górze to już historia. Po raz drugi z rzędu zwyciężył w nim Chemik Police. Redaktorzy portalu WP SportoweFakty wybrali najlepsze zawodniczki, które w weekend walczyły o krajowe trofeum.

Rozgrywająca: Joanna Wołosz (Chemik Police)

Reprezentacyjna rozgrywająca mówiła po turnieju, że jej zespołowi trudno było o trzymanie nerwów na wodzy, co tłumaczyło serie traconych punktów z Developresem i problemy w pierwszym secie finału z Grot Budowlanymi. Tym większe brawa należą się Wołosz za postawę w meczu Puchar i błyskotliwe wykorzystywanie najlepszych opcji w ataku, a także za kosztujący sporo sił półfinał. Siatkarka Chemika niejednokrotnie posyłała swoim środkowym i skrzydłowym piłki, które były poza zasięgiem obrony i bloku przeciwników. Najlepszy blok Orlen Ligi, pochodzący z Łodzi, potrafił zatrzymać akcje Wołosz ledwie pięć razy.

Atakująca: Katarzyna Zaroślińska (Chemik Police)

Warto zacząć od tego, że atakująca Chemika w fantastycznym stylu pomogła wprowadzić drużynę do najlepszej czwórki Pucharu Polski. W meczu półfinałowym z Developresem SkyRes Rzeszów zdarzały jej się słabsze momenty w ataku i potrzebowała dłuższej chwili odpoczynku, ale prezentowała wysoki poziom na zagrywce. W finale, gdy złapała wiatr w żagle i dostała dobrą piłkę do ataku, nie było specjalnie co zbierać po jej próbach. Aż zazdrościmy trochę Joannie Wołosz, że miała w pewnym momencie w pierwszej linii trio Zaroślińska-Veljković-Smarzek.

Środkowa: Katarzyna Żabińska (Developres SkyRes Rzeszów)

Chyba mało kto spodziewał się, że bez Katarzyny Mróz podkarpacki uczestnik finałów w Zielonej Górze jest w stanie cokolwiek zdziałać przeciwko Chemikowi Police. Jeszcze mniej osób stawiałoby na to, że Żabińska przyćmi w bezpośredniej konfrontacji Katarzynę Gajgał-Anioł i postawi trudne warunki samej Stefanie Veljković. Środkowa znana pod panieńskim nazwiskiem Warzocha w półfinale PP zdobyła 14 punktów (12/21, 2 bloki), rozegrała najlepszy jak dotąd mecz we sezonie i była najjaśniejszą postacią w kadrze Lorenzo Micelliego. To jednak nie wystarczyło do sprawienia niespodzianki.

Środkowa: Stefana Veljković (Chemik Police)

Serbka ponownie udowodniła, że jest nie tylko jedną z najlepszych środkowych Orlen Ligi, ale również należy do światowej czołówki na swojej pozycji. U niej skuteczność ataku na poziomie powyżej 50 procent i przynajmniej 2-3 skuteczne bloki w meczu są na porządku dziennym. Była jednym z najbardziej pewnych punktów swojej drużyny we wszystkich meczach w ramach Pucharu Polski.

Przyjmująca: Megan Courtney (Impel Wrocław)

Dla młodej Amerykanki był to pierwszy w zawodowej karierze turniej o wysokiej randze i tym większy podziw wzbudzała jej postawa pozbawiona kompleksów, strachu i bojaźni. W obliczu problemów Impela Wrocław z prawoskrzydłowymi Courtney brała na siebie ciężar ataku nie tylko w dwóch pierwszych setach, ale do samego końca elektryzującego starcia z Grot Budowlanymi. Absolwentka Penn State nie tylko świetnie (i często, aż 43 razy) przyjmowała, ale i znalazła świetnie zrozumienie z Michą Hancock, kończąc 47 procent swoich akcji. I gdyby nie fatalna w skutkach sportowa wpadka obu Jankesek pod koniec trzeciego seta...

Przyjmująca: Malwina Smarzek (Chemik Police)

Z jednej strony rywalki próbowały ustrzelić ją zagrywką i kilkukrotnie im się to udawało. Z drugiej jednak chwilę później 20-latka odwdzięczała im się atakami o potężnej mocy zarówno z lewego, jak i prawego skrzydła, a także z drugiej linii. Miała znaczny udział przy końcowym triumfie Chemika w Pucharze Polski. Spośród nagród indywidualnych przyznawanych podczas ceremonii dekoracji zgarnęła dwie - najlepszej przyjmującej i MVP turnieju. Z tym werdyktem zdecydowanie się zgadzamy.

Libero: Paulina Maj-Erwardt (Grot Budowlani Łódź)

Przeciwniczki zwykle nie starały się "zniszczyć" jej zagrywką, bo wiedziały, że nie tędy droga. Libero łódzkiego zespołu popisywała się jednak fantastycznymi obronami piłek, które wydawały się już niemożliwe do podbicia. Gdyby wszystkie siatkarki Grot Budowlanych zagrały w defensywie i przyjęciu na tym poziomie co Paulina Maj-Erwardt, Chemik mógłby poczuć się zagrożony w finale.  [b]

Ławka rezerwowych:[/b]

Pavla Vincourova (Grot Budowlani Łódź), Kaja Grobelna (Grot Budowlani Łódź), Agnieszka Kąkolewska (Impel Wrocław), Sylwia Pycia (Grot Budowlani Łódź), Natalia Mędrzyk (Impel Wrocław), Jelena Blagojević (Chemik Police), Aleksandra Krzos (Chemik Police).

Źródło artykułu:
Najlepszą zawodniczką turnieju finałowego o Puchar Polski w Zielonej Górze była:
Joanna Wołosz
Katarzyna Zaroślińska
Katarzyna Żabińska
Stefana Veljković
Malwina Smarzek
Megan Courtney
Paulina Maj-Erwardt
ktoś inny
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)