Enea PTPS - Impel: prawie pogrom w Pile

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Bardzo zdecydowane zwycięstwo odniosły siatkarki Impela Wrocław w 22. kolejce Orlen Ligi. Wrocławianki pokonały na wyjeździe Eneę PTPS Piła 3:0. Gdyby nie druga partia, zwycięstwo drużyny Marka Solarewicza można byłoby nazwać pogromem.

Kilka miesięcy temu, w pierwszej rundzie fazy zasadniczej to właśnie ekipa z Wrocławia zatrzymała pilanki, gdy te odniosły pięć kolejnych zwycięstw pod wodzą nowego trenera, Jacka Pasińskiego. Tym razem, podobnie jak w grudniu, nie było niespodzianki i to Impelki zwyciężyły w trzech setach.

Różnica pomiędzy tymi meczami polega jednak na rozmiarach zwycięstwa w poszczególnych setach. We Wrocławiu siatkarki z Piły były w stanie wygrać 60 akcji. Tym razem zdobyły o 10 małych punktów mniej.

Od razu okazję do debiutu w Orlen Lidze otrzymała Maria Stenzel. 19-latka występowała na zmianę z Magdą Stasiak na pozycji libero. To efekt kontuzji kolana, jakiej nabawiła się podstawowa zawodniczka wrocławskiej ekipy na tej pozycji, Agata Sawicka.

Deklasacja miała miejsce w pierwszej partii, choć początkowo na nią się nie zanosiło. Wrocławianki od początku powiesiły bardzo wysoko poprzeczkę w bloku i po kilku minutach gry prowadziły 7:4. Trudno jednak wytłumaczyć to, co stało się później. Gospodynie do końca seta zdobyły zaledwie trzy oczka. Miały ogromne kłopoty z przyjęciem zagrywki, co uwypukliła seria w wykonaniu Michi Hancock. Amerykańska pojawiła się w polu serwisowym przy stanie 18:6, a zeszła gdy było 24:6. To mówi wszystko o premierowej odsłonie.

ZOBACZ WIDEO: 17-letnia Polka światową twarzą indoor skydiving. "Teraz będę mogła wypromować ten sport"

W drugiej kibice w Pile zobaczyli zdecydowanie lepszą siatkówkę w wykonaniu swoich ulubienic. Przebudziły się Anita Kwiatkowska i Alexis Austin na skrzydłach, a Impelki miały kłopoty z wyprowadzeniem ataków. Ekipa Enei PTPS-u wypracowała sobie nawet pięć punktów przewagi (11:6), ale nie była w stanie dowieźć jej do końca.
[event_poll=72612]
Wrocławski blok doszedł do głosu po raz kolejny w tym spotkaniu i to głównie za jego sprawą kilka minut później na tablicy widniał remis po 17. To jednak nie był koniec emocji w tym secie, bo miejscowe miały aż pięć piłek setowych, mimo że chwilę wcześniej przegrywały 19:21. Jednak gdy nie wykorzystały piątej szansy punktowym blokiem popisała się Agnieszka Kąkolewska, a całą zabawę zakończyła asem Hancock.

Można było spodziewać się, że po dłuższej przerwie znów dojdzie do zażartej wymiany ciosów. Tak jednak się nie stało. Rozpoczęło się od 8:2 dla gości, a demony przyjęcia z pierwszego seta powróciły w pilskie szeregi. Koncertowo w ataku i bloku spisywała się Monika Ptak, ale mogła też liczyć na wsparcie ze strony koleżanek. Jednak to właśnie wrocławskiej środkowej przypadła nagroda MVP po zwycięstwie przyjednych w trzecim secie do 16 i w całym meczu 3:0.

Enea PTPS Piła - Impel Wrocław 0:3 (7:25, 27:29, 16:25)

Enea PTPS: Szubert, Babicz, Ogoms, Kwiatkowska, Austin, Dumancic, Markiewicz (libero) oraz Stencel, Baran, Urban, Piśla, Kukulska.

Impel: Hancock, Courtney, Kąkolewska, Konieczna, Kossanjowa, Ptak, Stenzel (libero) oraz Stasiak (libero), Cembrzyńska, Kaczor, Bałucka, Wysocka.

MVP: Monika Ptak (Impel). 

Komentarze (2)
avatar
Dagmara Dobosz
5.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Impel to bardzo dobra marka, widać było zaangażowanie i pasję. Żadna z drużyn nie chciała odpuszczać. Impelki choć przegrały rozegrały piękny mecz, widać pracę drużyny, selekcjonera i wsparcie Czytaj całość