Impel Wrocław, mimo porażki 1:3 w pierwszym półfinałowym meczu Orlen Ligi w Łodzi, w rewanżu długo walczył o awans do finału. Gospodynie przegrały co prawda pierwszą partię rozgrywanego w hali Orbita spotkania, ale w dwóch kolejnych odsłonach kompletnie zdominowały ekipę Grot Budowlanych i mogły mieć nadzieję na odrobienie całych strat, a w konsekwencji przechylenie losów rywalizacji na swoją korzyść. Przegrana w czwartej odsłonie zrujnowała jednak ich marzenia.
- Czujemy wielki żal i rozczarowanie, bo było blisko, ale gdzieś w głowach nie utrzymałyśmy tego wyniku w czwartym secie. Nasza nerwowość powodowała niedokładność w grze, co doskonale wykorzystały rywalki. Myślę, że to my same przegrałyśmy ten mecz i awans - zauważyła po spotkaniu Natalia Mędrzyk, która w poniedziałek była jedną z najlepszych zawodniczek w swoim zespole.
Długo nie zanosiło się na tak szybkie odpadnięcie z gry wrocławianek. Od początku czwartej partii to gospodynie miały inicjatywę i wielu obserwatorów pewnie byłoby skłonnych postawić spore sumy pieniędzy na to, że o awansie do finału Orlen Ligi zadecyduje jednak złoty set. Inne plany miały jednak tego dnia zawodniczki Błażeja Krzyształowicza, które w najważniejszym momencie, seta, meczu i całej rywalizacji usprawniły swoją najgroźniejszą broń, czyli grę blokiem. Dzięki temu wygrały nie tylko kluczowego seta, ale też później tie-breaka i całe spotkanie 3:2.
- W końcówce czwartego seta zrobiłyśmy trzy głupie błędy. Tak bardzo nam zależało, że przez to trzęsły nam się chyba ręce. Zastanawiam się, co zawiodło, ale musimy odciąć się od tego meczu i myśleć o walce o brąz - zaznaczyła reprezentantka Polski. Trudno mieć zastrzeżenia akurat do niej, w sytuacji gdy nie dość, że bardzo często ostrzeliwana była zagrywką, to jeszcze trzymała poziom w ofensywie i była drugą najlepiej punktującą zawodniczką swojego zespołu, kończąc niemal co drugi swój atak.
- Jest żal, bo prawie cały sezon byłyśmy na drugim miejscu, marzyłyśmy o tym finale i tak naprawdę widziałyśmy się w nim. W poniedziałek do końca wierzyłyśmy, że uda nam się awansować. Gdyby czwarty set padł naszym łupem to w złotym secie byłoby na pewno fajne widowisko. Niestety nie doszło do tego - przyznała Mędrzyk, która wierzy jednak, że jej zespół będzie w stanie podnieść się po tej bolesnej lekcji i stanąć ostatecznie na podium mistrzostw Polski. - Nie widzę innego wyjścia jak reset i walka o brązowy medal - podkreśliła nasza rozmówczyni.
ZOBACZ WIDEO Pewna wygrana AS Roma. Zobacz skrót meczu z Bologna FC [ZDJĘCIA ELEVEN]