Andrzej Kowal: Gramy o brązowy medal, choć nastawialiśmy się na walkę o złoto

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Andrzej Kowal
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Andrzej Kowal

Najpierw plany Asseco Resovii o finale PlusLigi legły w gruzach, a teraz znacząco oddalił się od nich brązowy medal tegorocznych rozgrywek. We wtorkowy wieczór rzeszowianie polegli z Jastrzębskim Węglem 1:3 w pierwszym meczu o 3. miejsce.

Pierwszy mecz o podium PlusLigi nie przebiegł po myśli Asseco Resovii Rzeszów. W porównaniu do poprzednich spotkań przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi nie bezbłędny Salvador Hidalgo Oliva czy Maciej Muzaj zdominował spotkanie, a problemy wewnętrzne Pasów.

Podczas nieobecności Damiana Wojtaszka, problemy zdrowotne Mateusza Masłowskiego rozbiły koncepcję gry wicemistrzów Polski. Choć mistrz Europy juniorów z 2016 roku ambitnie wytrzymał dwa sety, ostatecznie przegrał walkę z bólem, a Asseco Resovia z Jastrzębskim 1:3.

Kluczowa dla rywalizacji okazała się druga partia, gdy Asseco Resovia miała pięć piłek setowych, a jednak nie potrafiła dobić przeciwnika. Zrobili to podopieczni Marka Lebedewa za sprawą Olivy 34:32.

- Nie przegraliśmy tego meczu w głowach. Wygraliśmy przegranego seta, a przegraliśmy wygrane co pokazuje to, że oba zespoły walczyły do samego końca. Tak naprawdę głowa jest bardzo ważna w siatkówce i bez tego nie ma co marzyć o sukcesach. Na pewno drugi set miał kolosalne znaczenie w perspektywie tych kolejnych, ale jest to pierwsze spotkanie i trzeba wierzyć, że można wszystko odmienić - komentował potyczkę Andrzej Kowal, szkoleniowiec Asseco Resovii.

ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Po wtorkowej porażce, wicemistrzowie Polski będą musieli postawić wszystko na jedną kartę w niedzielę 23 kwietnia u siebie w hali Podpromie. Aby wyrównać stan rywalizacji muszą zwyciężyć za trzy punkty (3:0 lub 3:1), a następnie ograć rywala w złotym secie.

- W naszych karierach nie raz wygrywało się złotego seta, aczkolwiek mamy świadomość tego, że Jastrzębie gra bardzo dobrą siatkówkę i musimy wnieść się na wyżyny aby odrobić stratę i ich pokonać. W tej chwili gramy o brązowy medal, choć nastawialiśmy się na walkę o złoto. Taki jest sport. Wcześniej graliśmy z bardzo dobrze dysponowaną Skrą i przegraliśmy, a teraz zrobimy wszystko aby zadowolić choć w minimalnym stopniu kibiców - zakończył trener Pasów.

Źródło artykułu: