Znakomity sezon Dawida Konarskiego. Zostanie liderem reprezentacji?

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Dawid Konarski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Dawid Konarski

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po raz drugi z rzędu zdobyła tytuł mistrza Polski. Jednym z jej czołowych zawodników w sezonie 2016/2017 był atakujący Dawid Konarski. Teraz przed nim próba charakteru w reprezentacji narodowej.

Na przestrzeni ostatnich ośmiu miesięcy, żaden inny zawodnik PlusLigi nie zgarnął tylu statuetek MVP co Konarski. 27-letni bombardier kędzierzynian, mimo niewielu okazji do odpoczynku, imponował równą formą, która była owocem znakomitego porozumienia z rozgrywającym Benjaminem Toniuttim. Dziewięć razy wybierany był najlepszym graczem spotkania. Między innymi w pierwszym meczu finałowym.

Siatkarze PGE Skry na długo zapamiętają wyczyn, jakiego dokonał podczas rywalizacji w łódzkiej Atlas Arenie. - W Łodzi Dawid pociągnął ZAKSĘ do zwycięstwa, bo pozostali kędzierzynianie naprawdę nie grali rewelacyjnie - komentował Karol Kłos, środkowy bełchatowian.

Miał rację, ponieważ w ciągu trzech setów Konarski zdobył aż 27 punktów, atakując ze skutecznością 70 procent (21/30). Błyszczał też w bloku i zagrywce (po 3 pkt). W poprzednich trzech bojach z bełchatowską ekipą podczas sezonu 2016/2017 również pokazywał dobry poziom.

- Marzyłem o tym, by w drugim spotkaniu o złoty medal powtórzył wyczyn z Łodzi, ale to byłoby nieludzkie. Mierzyliśmy się z bardzo dobrym przeciwnikiem i byliśmy pewni, że bełchatowianie znajdą jakiś sposób na ograniczenie poczynań Dawida. Za nim jednak dwa znakomite sezony, w których wykazywał odpowiednie podejście mentalne oraz regularnie prezentował wysoką formę - tłumaczył po zakończeniu finałowych zmagań Ferdinando De Giorgi, ustępujący trener ZAKSY.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Perugia bez szans w Trydencie

W rewanżowym starciu o złoto Konarski rzeczywiście został mocno zneutralizowany. Nie odgrywał pierwszych skrzypiec, długimi fragmentami miał problem ze skończeniem ataku. Ale w końcówce drugiego seta, to seria jego zagrywek przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść drużyny z Opolszczyzny. W dramatycznych okolicznościach doprowadziła ona do remisu 1:1, a kilkadziesiąt minut później wygrała kolejnego seta, już na wagę tytułu mistrza Polski.

- Dużo rozmawiam z zawodnikami o tym, że absolutna perfekcja jest niemożliwa. Oprócz tego, iż czasami każdy popełnia błędy, po drugiej stronie siatki znajduje się też wymagający rywal. Najważniejsze, by każdym zagraniem starać się poprawić położenie własnej drużyny - dodawał 55-letni włoski szkoleniowiec.

Pomimo zakończenia sezonu ligowego, jego współpraca z Konarskim będzie trwać nadal. Atakujący ZAKSY znalazł się bowiem w gronie 21 siatkarzy powołanych do reprezentacji Polski na Ligę Światową. Włoch nie chciał jednak jednoznacznie odpowiedzieć, czy widzi w nim również materiał na lidera kadry.

- Znam Dawida bardzo dobrze i wiem jak z nim pracować, by na boisku pokazywał pełnię swoich możliwości. To z pewnością pomoże mu łatwiej wejść na najwyższe obroty również w reprezentacji. A czy stanie się jej liderem? Czas pokaże - zakończył De Giorgi.

Komentarze (2)
avatar
Paweł Włoszek
27.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sory jakoś nie wierzę w to żeby był pierwszym bonbardierem... Nie ten kaliber....