To była święta wojna - wypowiedzi po półfinałowym spotkaniu PP AZS Olsztyn - AZS Częstochowa

Wkręt ? Met Domex AZS Częstochowa pokonał po zaciętym spotkaniu 3:1 Mlekpol AZS Olsztyn i awansował do finału Pucharu Polski. W niedzielę zmierzy się z pogromcą Skry Bełchatów ? Jastrzębskim Węglem. - Jutro postaramy się zrobić trzeci, decydujący krok i zdobyć puchar - powiedział po meczu trener zwycięzców Radosław Panas.

Radosław Panas (trener AZSu Częstochowa): Przede wszystkim bardzo się cieszę ze zwycięstwa, to był ciężki bój. Mówiłem chłopakom, że będą musieli walczyć twardo, na sto procent. Ważne, że ten wyrównany pojedynek skończył się dla nas szczęśliwie. Jak się powie A, powie B, to trzeba jeszcze powiedzieć C. Mam nadzieję, że w finale to zrobimy.

Mariusz Sordyl (trener AZSu Olsztyn): Ja gratuluję Radkowi Panasowi. To spotkanie stało na wysokim poziomie, było mało błędów własnych, większość punktów była zdobywana po czystej siatkarskiej grze. Moi zawodnicy włożyli w to spotkanie całe serce. To był piękny, aczkolwiek przegrany mecz. Trudno, to boli, ale musimy szybko zapomnieć i walczyć w kolejnych spotkaniach ligowych tak jak dzisiaj, ale już o zwycięstwo. Puchar Polski nam uciekł, ale chcemy walczyć o Mistrzostwo.

Marcin Wika: To była święta wojna. Chcieliśmy wziąć rewanż za poprzedni rok (rok temu w półfinale Pucharu Polski olsztynianie pokonali Częstochowę ? przyp. red.) i to nam się udało. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa.

Paweł Zagumny:To był dla nas ciężki mecz, który nam się nie ułożył. Nie mogliśmy powstrzymać ich ataków przez pierwszą część spotkania. Niby cały czas trwała walka punkt za punkt, ale to Częstochowa prowadziła. W drugiej części spotkania była bardzo zacięta gra, jednak znów byliśmy dołem. Odpadliśmy z Pucharu Polski, walczymy w PLSie. Wierzę, że wywalczymy jakiś krążek, najlepiej złoty. To byłoby wspaniałe.

Komentarze (0)