Doświadczona atakująca przed rokiem zasiliła szeregi Łódzkiego Klubu Sportowego przychodząc z Chemika Police. Był to jeden z najgłośniejszych transferów przed sezonem 2016/2017, choć dla wielu kibiców nie do końca zrozumiały.
- Do Chemika też przychodziłam, kiedy występował w pierwszej lidze. Czasem podejmuję decyzje, których niektórzy ludzie w Polsce nie rozumieją albo nie akceptują. Ja natomiast zrobiłam tak, a nie inaczej i zrobię wszystko, by tutaj pokazać się z jak najlepszej strony - tłumaczyła.
Izabela Kowalińska w minionych rozgrywkach Orlen Ligi zdobyła 485 punktów, co dało jej trzecią pozycję w klasyfikacji najlepiej punktujących, a przed rozpoczęciem fazy play-off znajdowała się na jej czele. Pięciokrotnie również wyróżniano ją nagrodą MVP. W bardzo dużej mierze przyczyniła się do szóstego miejsca zajętego przez ówczesnego beniaminka.
- Współpraca w tym sezonie układała nam się bardzo dobrze, nic więc dziwnego, że usiedliśmy do rozmów o przedłużeniu kontraktu. Doszliśmy do porozumienia i Iza nadal będzie zawodniczką ŁKS-u, z czego bardzo się cieszymy. Mamy nadzieję, że wraz z nią będziemy w stanie poprawić wynik z poprzedniego sezonu - powiedział prezes ŁKS-u Commercecon, Hubert Hoffman.
To kolejna kluczowa siatkarka Łódzkiego Klubu Sportowego, która zdecydowała się pozostać w drużynie. Wcześniej podobną decyzję podjęły środkowa Ewa Kwiatkowska, a także libero Krystyna Strasz. Wciąż ważne umowy z klubem maja Izabella Szyjka grająca na pozycji libero, a także przyjmujące Agata Oleksy i Julita Rafałko.
ZOBACZ WIDEO Kochanowski jak Milik. "Naszym celem jest złoto MŚ juniorów"