Dawid Konarski: Porażka z Iranem przyda się, schłodzi głowy

Po pierwszym weekendzie Ligi Światowej 2017 bilans reprezentacji Polski siatkarzy to dwie wygrane i jedna porażka. - Z każdym turniejem będzie większa pewność siebie i większe zgranie zespołu - powiedział Dawid Konarski.

W turnieju inaugurującym tegoroczną odsłonę Ligi Światowej po dwóch efektownych zwycięstwach Biało-Czerwoni musieli uznać wyższość rywali. W niedzielę przegrali z Irańczykami 1:3.

- Iran zagrał dobre spotkanie, wyszedł na nie kompletnie inną szóstką niż zawsze. Oprócz pierwszego seta, przez kolejne trzy nie potrafiliśmy znaleźć sposobu, żeby się przeciwstawić ich dobrej grze. Dopiero od połowy czwartej partii udało nam się zacząć ich przełamywać punkt po punkcie, ale zabrakło czasu i w konsekwencji przegraliśmy - przyznał Dawid Konarski, atakujący naszej kadry.

- Iran zagrał po prostu dobre spotkanie, my nie zagraliśmy jakoś super i stąd ta porażka. Niestety, taki jest sport. Ale myślę, że to się przyda, schłodzi głowy po dwóch wygranych, bo zbyt kolorowo też nie może być - dodał.

Pierwszy weekend Ligi Światowej Polacy zakończyli z bilansem dwóch zwycięstw i jednej przegranej. W tabeli I Dywizji Biało-Czerwoni plasują się na piątym miejscu.

ZOBACZ WIDEO Witalij Titow: Widzę w lidze progres. Oby tak dalej!

- Zdajemy sobie sprawę, że z tygodnia na tydzień nasza gra będzie coraz lepsza. Mieliśmy trzy tygodnie, więc trenowaliśmy bardzo ciężko, teraz ta świeżość będzie jeszcze większa. Teraz dużo grali zmiennicy, wielu z nich debiutowało, więc to też trzeba wziąć pod uwagę, a z każdym turniejem będzie większa pewność siebie i większe zgranie zespołu - zaznaczył Konarski.

W następnym turnieju rywalami naszej reprezentacji będą Kanadyjczycy, Bułgarzy i ponownie Brazylijczycy. Zmagania będą się toczyć w Warnie w dniach 9-11 czerwca.

Komentarze (3)
Wiesia K.
5.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zaczęli przełamywać Irańczyków ,kiedy zszedł Drzyzga... stare demony wracają... 
avatar
Kazimierz Wieński
5.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale dwa kluczowe błędy w końcówce drugiego seta są nie do wybaczenia