Przedwczesny finał?
Półfinałowa potyczka Skry Bełchatów z Jastrzębskim Węglem została przez wielu ekspertów okrzyknięta przedwczesnym finałem, chociaż tak naprawdę jest to pojedynek pierwszego zespołu po fazie zasadniczej z czwartym. Przed sezonem to jednak te dwa kluby, obok Asseco Resovii, poczyniły najbardziej spektakularne transfery, co niejako automatycznie predysponowało je do walki o najwyższe cele.
Nazwiska jednak nie grają, o czym dobitnie mogliśmy się przekonać ostatnio na przykładzie Jastrzębskiego Węgla. Trener Roberto Santilli w decydującej fazie sezonu nie zawahał się zastosować pokerowej zagrywki - zmieniając zawodników na dwóch kluczowych pozycjach - w miejsce ogranych i doświadczonych Freriksa i Prygla na plac boju posyłając Łomacza i Yudina. To właśnie z tym duetem w składzie Jastrzębski Węgiel ograł m.in. ZAKSĘ i udanie rywalizował w Final Four Challenge Cup. Nie bez znaczenia jest fakt, że Łomacz o wiele lepiej dogaduje się z jastrzębskim asem - Guillaume Samica niż czynił to Nico Freriks.
W fazie zasadniczej Jastrzębskiemu Węglowi już raz udało się pokonać Skrę. Czy drużyna Santillego pokusi się o to ponownie?
Skra - Jastrzębie (I mecz: 9.04, II mecz: 10.04)
Jastrzębie - Skra (III mecz: 17.04, ew.: IV mecz 18.04)
Skra - Jastrzębie (ew. V mecz: 24.04)
Resovia chce wziąć rewanż za fazę zasadniczą
Druga i trzecie drużyna fazy zasadniczej - ZAKSA Kędzierzyn - Asseco Resovia Rzeszów zmierzą się w drugim półfinale mistrzostw Polski. W fazie zasadniczej dwukrotnie lepsi okazali się podopieczni Krzysztofa Stelmacha, którzy wygrali na inaugurację PlusLigi w Rzeszowie 3:2 i kilka tygodni później, już przed własną publicznością - 3:0. Pomimo tego rzeszowianie zapowiadają, że broni składać nie będą, chcą pokonać ZAKSĘ i awansować do finału. Celem minimum na najbliższy dwumecz w Kędzierzynie-Koźle jest dla nich co najmniej jednak wygrana. Zawodnicy z Rzeszowa zgodnie podkreślają, że po zrealizowaniu celu minimum - jakim był pierwszy od 21 lat awans do czwórki, ich marzeniem jest teraz zdobycie medalu MP.
Forma obu zespołów jest wielką niewiadomą. ZAKSA ostatnie spotkanie rozegrała blisko trzy tygodnie temu, kiedy 21 marca 3:2 wygrała z Politechniką Warszawską. Pięć dni krócej odpoczywała Resovia, która 26 marca również po tie-breaku wygrała z akademikami z Częstochowy. Dłuższa przerwa pozwoliła z pewnością obu drużynom na regenerację sił i przygotowanie do pojedynków, z drugiej strony mogła wybić zawodników z rytmu meczowego. Żaden wynik w tych spotkaniach dziwić nie powinien, chociaż personalnie mocniej prezentuje się Asseco Resovia.
ZAKSA - Resovia (I mecz: 8.04, II mecz: 9.04)
Resovia - ZAKSA (III mecz: 17.04, ew. IV mecz: 18.04)
ZAKSA - Resovia (ew. V mecz: 24.04)
Akademickie derby o 5. lokatę
Drużyna Domexu Tytan AZS Częstochowa w tym sezonie niejednokrotnie zadziwiała już siatkarską Polskę. Po słabszym początku, zarówno na krajowym jak i europejskim boisku prezentowała się już świetnie, pokonując m.in. ZAKSĘ i AZS Olsztyn i dochodząc aż do ćwierćfinału LM. Teraz młoda i nieobliczalna częstochowska drużyna zmierzy się z J.W. Construction Osram AZS Politechniką Warszawską w rywalizacji o miejsca 5-8. Wydaje się, że akademicy spod Jasnej Góry są najmocniejszym kandydatem do zajęcia 5. lokaty w męskiej PlusLidze, chociaż rywale na pewno zadania im nie ułatwią.
W fazie zasadniczej górą dwukrotnie byli stołeczni akademicy, wygrywając 3:2 i 3:0. Należy jednak pamiętać, że, co do znudzenia powtarzają siatkarze i trenerzy, play-offy żądzą się swoimi prawami, a wyników z fazy zasadniczej nie sposób przekładać na bezpośrednią walkę o medale. Ponadto, oba spotkania rozegrane zostały jeszcze w 2008 r. (październik, grudzień), kiedy oba zespoły były w zupełnie innej sytuacji niż obecnie. Drużyna z Warszawy prowadzona przez Krzysztofa Kowalczyka była prawdziwą rewelacją, niemal w każdej kolejce sprawiając niespodziankę.
Akademicy z Częstochowy z kolei, dopiero zgrywali swój przebudowany od podstaw zespół, prezentując bardzo nierówną formę. Teraz role się odwróciły. Drużyna z Warszawy nie przypomina już zespołu z początku rozgrywek, na co wpływ miały z pewnością problemy finansowe (wycofanie się sponsora) i choroba trenera Kowalczyka. Zespół trenera Panasa udowodnił natomiast, zarówno w spotkaniach na europejskich boiskach, jak i w ostatnich meczach z Asseco Resovią, że jest w stanie powalczyć z najlepszymi - i na pewno stać go na pokonanie Politechniki Warszawskiej.
Politechnika Warszawska - AZS Częstochowa (I mecz: 11.04)
AZS Częstochowa - Politechnika Warszawska (II mecz: 17.04)
AZS Częstochowa - Politechnika Warszawska (ew. III mecz: 18.04)
AZS Olsztyn: Zabraknie motywacji?
Po pięciu latach stawania na podium Mistrzostw Polski akademicy z Olsztyna zagrają o miejsce poza czwórką. Biorąc pod uwagę zawirowania finansowe i kadrowe, jakie dotknęły klub przed sezonem taka sytuacja dziwić nie powinna. Pomimo przedsezonowych problemów zespół z Warmii i Mazur w fazie zasadniczej spisywał się jednak całkiem nieźle, po 18. ligowych kolejkach plasując się na pozycji numer 5. Przed meczem z I rundy play off z Jastrzębskim Węglem akademików również nie stawiano na straconej pozycji. Wtedy jednak znów dały znać o sobie problemy finansowe, wróciły plotki o nienajlepszej atmosferze w zespole i w rezultacie jedynie w 3. spotkaniu AZS nawiązał wyrównaną walkę z rywalem.
Teraz akademików czekają pojedynki z 8. po fazie zasadniczej Delektą Bydgoszcz, z którą drużyna Mariusza Sordyla w fazie zasadniczej wygrała dwukrotnie - 3:1 i 3:2. W II rundzie play off kwestia faworyta nie jest już jednak tak oczywista. Przede wszystkim zespół Waldemara Wspaniałego po zrealizowaniu celu, jakim było utrzymanie się w lidze, do kolejnych pojedynków będzie już podchodził "na luzie", nie mając nic do stracenia, a mogąc jedynie zyskać. Jedynym problemem może być kontuzja podstawowych zawodników, Krzysztofa Janczaka i Dawida Konarskiego.
W drużynie z Olsztyna sytuacja jest zgoła odmienna. Po renegocjacjach kontraktów z zawodnikami olsztyński klub został zmuszony do ponownych rozmów na temat wynagrodzeń zawodników. Jeżeli nie wszyscy siatkarze dojdą do porozumienia, zespół może być nawet zmuszony ogłosić upadłość. - Ciężko się skupić na grze, kiedy w głowie wciąż jest niepewność co do wypłaty wynagrodzeń - przyznawał niedawno na łamach Gazety Wyborczej atakujący AZS Tomasz Józefacki.
Delecta Bydgoszcz - AZS Olsztyn (I mecz: 9.04)
AZS Olsztyn - Delecta Bydgoszcz (II mecz: 17.04)
Delecta Bydgoszcz - AZS Olsztyn (ew. III mecz: 18.04)