23-latek pojawił się na boisku w końcówce drugiej partii. Zespół grał wtedy słabo i był na drodze do straty drugiego seta w meczu. Rosjanie zasłużenie wygrali go do 19 i wydawało się, że wkrótce przypieczętują triumf. Polacy przeszli jednak niesamowitą metamorfozę i po fantastycznym widowisku wygrali 3:2.
Kaczmarek w trzech końcowych setach zdobył 28 punktów i był liderem kadry. Więcej od niego uzbierał tylko grający przez cały mecz Artur Szalpuk. Po spotkaniu skromnie wypowiadał się jednak, że zwycięstwo to zasługa kibiców.
- Kibice pokazali moc. To dzięki nim poderwaliśmy się do gry po drugim secie. Pokazali, że są z nami, a my potrafiliśmy to zamienić w zwycięstwo. Dedykujemy im je - mówił.
- Wyszliśmy z naprawdę ciężkiej opresji i to sprawia nam największą satysfakcję. Przegrywaliśmy 0:2, ale weszła młodość i pociągnęła mecz. Zachowaliśmy zimną głowę i pokazaliśmy, że młodzież też potrafi - dodawał.
Świetnym występem z Rosjanami Kaczmarek być może wywalczył sobie miejsce w kadrze na nadchodzące mistrzostwa Europy. II trener reprezentacji Piotr Gruszka przyznał, że 23-latek w niedzielę dał sztabowi wiele do myślenia. Sam Kaczmarek nie chciał jednak wchodzić w żadne dywagacje.
- To tylko i wyłącznie decyzja trenera. Ja cieszę się, że mogłem wejść na boisko i pomóc reprezentacji odwrócić losy spotkania - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO Czas surferów w Chałupach
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)