ME 2017 w siatkówce. Bartosz Kurek - wielka gwiazda na siatkarskim zakręcie
Bartosz Kurek to jeden z najlepszych polskich siatkarzy i lider reprezentacji, jeśli jest w formie. Czy podczas Mistrzostw Europy 2017 przypomni sobie swoje najlepsze lata?
Kurek był skazany na siatkówkę. Jego ojciec Adam to medalista mistrzostw Polski i były reprezentant naszego kraju. Pod koniec swojej kariery występował w jednej drużynie (Stali AZS PWSZ Nysa) ze swoim synem, wtedy dopiero stawiającym pierwsze kroki w seniorskiej siatkówce.
Talentu mu nie brakKurkowi nie można odmówić talentu. W wieku 16 lat zadebiutował w ekstraklasie, a gdy miał 19 lat, rozegrał pierwsze spotkanie w reprezentacji Polski seniorów.
Lista jego sukcesów jest imponująca, są na niej krajowe mistrzostwa, puchary i superpuchary polskiej i włoskiej ligi, medale Klubowych Mistrzostw Świata, Ligi Mistrzów, mistrzostwo Europy czy złoto Ligi Światowej.
Z pewnością Bartosz Kurek jest wielkim siatkarzem. Ale czy jego gwiazda nadal świeci tak jasno?
ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak: Trochę wieje, trochę zimno. Ale nie zawsze jest pięknie i fajnieKurek nie do zakręcenia
Skrzydłowy wspinał się na kolejne szczeble kariery. Był odkryciem mistrzostw Europy 2009, stał się liderem reprezentacji. Jeśli chcesz pokonać Polaków, musisz zatrzymać Bartosza Kurka - taka zasada obowiązywała już w 2011 roku. - Masz Bartka, to wygrywasz - stwierdził po jednym z meczów Ligi Światowej 2011 Krzysztof Ignaczak.
Świetna gra w reprezentacji przełożyła się na wiele ofert z klubów różnych lig. Grał w Dynamie Moskwa, Lube Bance Marche Macerata aż w 2015 roku wrócił do Polski, wybierając Asseco Resovię Rzeszów.
Wydawało się, że Kurka nic, ani nikt nie jest w stanie zatrzymać. Aż do sierpnia 2014 roku, gdy nastąpił niespodziewany zwrot w jego karierze.
Bez Kurka też można wygrywać
Po raz pierwszy od 6 lat Kurek nie znalazł się w składzie reprezentacji Polski. Na liście powołanych na Mistrzostwa Świata 2014 Antiga go nie uwzględnił. Poprzedni raz Kurka zabrakło w kadrze na igrzyska olimpijskie 2008, jeszcze za kadencji Raula Lozano. Rywalizację przegrał jednak z nie byle kim, bo z Mariuszem Wlazłym i Piotrem Gruszką.
- W składzie nie znalazł się Kurek, ponieważ od początku przygotowań Bartek nie był wystarczająco efektywny - tłumaczył wtedy Stephane Antiga.
Kolegów, którzy przeszli do historii polskiej siatkówki, zdobywając mistrzostwo świata 2014 oglądał więc w telewizji. A w drużynie brak Kurka nie był widoczny - w tym turnieju błyszczeli inni kadrowicze.
Już na pewno nie Ważniak?
Paradoksalnie, wyrzucenie z kadry wyszło Kurkowi na dobre. Odżył, był chętny do pracy i znalazł się w kadrze na sezon 2015. Przemiana z Ważniaka w Pracusia okazała się efektowna.Zawodnik postanowił przenieść się do Japonii, do JT Thunders pod skrzydła Veselina Vukovicia. - W przypadku Kurka widzę jedną ważną kwestię - pomiędzy jego potencjałem i możliwościami, a realnymi rezultatami jest przepaść. On może osiągnąć jeszcze więcej niż do tej pory. Myślę, że nie zabraknie mu motywacji, siły i waleczności - powiedział trener Veselin Vuković.
Jednak do Japonii Kurek nawet nie poleciał. Został w Polsce. Pojawiały się sprzeczne informacje - zmęczenie fizyczne, mentalne czy napady paniki. A może syndrom wypalenia? Kurek rozwiązał kontrakt z japońskim klubem. A potem podpisał umowę z PGE Skrą Bełchatów, co znów wywołało medialną dyskusję na jego temat.