ME 2017 kobiet: Holenderki pokonały Czeszki, a Serbki spakowały Belgijki do domu

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: zawodniczki reprezentacji Serbii
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: zawodniczki reprezentacji Serbii

Zakończyły się zmagania grupy D mistrzostw Europy kobiet. Pożegnanie Belgijek z turniejem stało się faktem po porażce z Serbkami 1:3, natomiast Holenderki tym samym stosunkiem setów odprawiły Czeszki.

W niedziele popołudnie jako pierwsze na boisko w Ganji wybiegły Serbki z Belgijkami. Choć od samego początku potyczki w roli straconych stawiane były siatkarki Gerta Van de Broeka, nie od razu dały za wygraną Serbkom. W premierowej odsłonie walkę toczyły punkt za punkt, a końcówkę na ich korzyść przeciągnęła Laura Heyrman. Potrójny belgijski blok sprawił, że Serbki straciły pierwszego w seta w turnieju.

Jak się jednak szybko okazało nie było to zwiastunem niespodzianki. Belgijkom starczyło sił jedynie na pierwszą odsłonę, gdyż nie potrafiły utrzymać jakości gry w dłuższym dystansie czasu. W drugiej partii od samego początku warunki gry dyktowała Tijana Bosković i Brankica Mihajlović, a w trzeciej gdy Belgijkom udało się osiągnąć nawet pięciopunktowe prowadzenie (8:3 i 12:7) z odsieczą przyszła ławka rezerwowych: Ana Bjelica , Bojana Milenković i Mina Popović. Wspomniana trójka sprawiła, że Serbki wróciły do gry 14:13, a po chwili prowadziły już 20:17 i bez problemu wygrały seta do 22. Czwarta odsłona miała analogiczny przebieg.

Belgia - Serbia 1:3 (26:24, 20:25, 22:25, 21:25)

Belgia: Herbots (11), Heyrman (10), Leys (8), Aelbrecht (10), Ven Hecke (24), Van De Vyver (4), Courtois (libero) oraz Van Gestel, Grobelna, Guilliams, De Tant (libero)

Serbia: Zivković (3), Malesević (7), Mihajlović (10), Veljković (12), Stevanović (13), Bosković (11), Pusic (libero) oraz Milenković (6), Rasić, Bjelica (13), Mirković (3), Popović (4), Blagojević (libero)

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Gol Lewandowskiego, fatalny błąd bramkarza i strata punktów Bayernu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Po rozstrzygnięciu belgijsko-serbskiej batalii na boisku zameldowały się Czeszki z Holenderkami. Stawką meczu było drugie miejsce w grupie, a faworytkami do osiągnięcia go były Pomarańczowe.

Zgodnie z przypuszczeniami zwyciężyły Holenderki, lecz nie miały łatwej przeprawy. W dwóch pierwszych setach od samego początku do końca kontrolowały przebieg rywalizacji, a w trzeciej partii po wejściu na boisko Kateriny Valkovej zgubiły rytm gry i przegrały wymianę do 21. Po wygranej w  trzeciej odsłonie, w kolejnej Czeszki utrzymywały dobrą skuteczność, jednak tylko do wyniku 19:14. Wówczas do gry włączyła się Celeste Plak ze swoimi mocnymi atakami. Ekspresowo wyrównała stan rywalizacji 19:19 i pozwoliła przejąć Holenderkom inicjatywę w końcówce.

- Moim zdaniem w dwóch pierwszych setach zagrałyśmy bardzo dobrze. Dominowałyśmy rywalki, ale te później narzuciły presję swoją zagrywką. Zaczęłyśmy grać niedokładnie, ale w końcówkach znajdywałyśmy te energię. Mamy zespół złożony z wielu dobrych zawodniczek. w meczu z Czeszkami Femke Stoltenborg i Celeste Plak zrobiły kawał dobrej roboty - mówiła po meczu Maret Balkestein-Grothues.

Czechy - Holandia 1:3 (21:25, 15:25, 25:21, 22:25)
Czechy:

Kossanyiova (4), Havlickova-Kocmanova (8), Nachmilnerova, Struskova (7), Havelkova (14), Vincourova (1), Dostalova (libero) oraz Kohoutova (1), Nachmilnerova,, Valkova (2), Mlejnkova (11), Toufarova (9), Purchatova (5)
Holandia: 

Belien (11), Balkestein-Grothues (10), Sloetjes (16), Buijs (18), Dijkema, Koolhaas (6), Knip (libero) oraz Stoltenborg (2), Plak (12), Jasper.

Tabela grupy D:
[b]

#ReprezentacjaMeczePunktyBilansSety
1. Serbia 3 9 3-0 9:1
2. Holandia 3 6 2-1 6:5
3. Czechy 3 3 1-2 4:7
4. Belgia 3 0 0-3 3:9

[/b]

Źródło artykułu: